Moje czytanie nadal wykazuje tendencję spadkową :( Mam nadzieję, że obecny poziom uda mi się choć utrzymać, bo do powrotu do, jeszcze niedawnej, średniej pietnastu książek na miesiąc nie mam co liczyć w ciągu najbliższego pół roku, a i potem jest to nadzieja wątpliwa.
W kwietniu przeczytałam(/przesłuchałam) dziesięć książek, z czego siedem już opisałam, trzy zaś czekają na maj ;) Wśród siedmiu opisanych książek były aż trzy audiobooki, jedna książka pożyczona, jedna przeczytana na czytniku oraz dwie otrzymane od wydawnictw.
Jednego z opisanych audiobooków nie dosłuchałam, bo miałam go już dość i właśnie Przepowiednia Koontz'a zostaje antyksiążką miesiąca. Natomiast najlepszą książka miesiąca bezkonkurencyjnie zostaje Nadzieja pokonanych Goodkinda, która moim zdaniem jest najlepszą z dotychczasowych części cyklu Miecz Prawdy.
sobota, 30 kwietnia 2011
Podsumowanie kwietnia 2011
Etykiety:
podsumowanie miesiąca
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, piętnaście książek?! I uważasz, że dziesięć to mało?! Szalona!;-) Gratulacje i oby tak dalej, czytasz za dziesięć osób;-)
OdpowiedzUsuńNie uważam, że 10 to mało, ale się przyzwyczaiłam do tych 15, a tu czasu brak :(
OdpowiedzUsuńAle wiem co zrobię: będę oszukiwać :o zacznę czytać więcej krótkich książek w ramach podbijania statystyki ;P
I to tylko częściowo jest żart :)
Myślisz, że tylko za dziesięć? Chyba za więcej niż 10 czytam... No, ale ktoś musi czytać, aby nie czytać mógł ktoś ;)