Kiedy pani Joanna z wydawnictwa Dwójka bez sternika zaproponowała mi recenzję tej książki, w pierwszym odruchu chciałam odmówić. Nie wiem dlaczego sądziłam, że jest to romans paranormalny, do którego ostatnio jakoś mnie nie ciągnie. Kiedy jednak dowiedziałam się, że
Ukąszenie pająka jest kryminałem umieszczonym w magicznym świecie, postanowiłam zapoznać się z tą książką.
Ukąszenie pająka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Po około 100 stronach powieść tak mnie wciągnęła, że nie oderwałam się od niej do samego końca. Co gorsza zakończenie jest taki, że człowiek od razu chciałby sięgnąć po kolejny tom, co niestety jest niewykonalne, bo premiera
Ukąszenia pająka jest dopiero jutro, więc na następną część przyjdzie mi zapewne kilka miesięcy poczekać :(
Ukąszenie pająka to kryminalne urban fantasy osadzone w świecie, w którym obok siebie żyją ludzie, krasnoludy, olbrzymy i wampiry. Przedstawiciel każdej z ras może władać magią żywiołów (ogień, powietrze, kamień, lód) lub jedną z magii pochodnych. Krasnoludy i wampiry są długowieczne, te ostatnie (jak na uczciwe wampiry przystało) żywią się krwią. Znaczną ich część mocno kręci seks, dlatego tez większość prostytutek to wampirki.
Cała akcja powieści dzieje się w mieście Ashland, które jest trzymane w garści przez Mab Monroe. Mab posiada silna magię ognia i oficjalnie jest bogatą przedsiębiorczynią. W rzeczywistości jest bezwzględną przestępczynią, która nie brzydzi się ubrudzić swoich rąk. Mab pozostaje jednak bezkarna, bo zarówno policja, jak miejscy urzędnicy, siedzą jej w kieszeni.
Główna bohaterka książki jest Gin – płatna zabójczyni władająca silną magia kamienia i szczątkową lodu. Mimo jej zawodu, Gin jest postacią pozytywną i łatwo daje się polubić. To ona jest tytułowym Pająkiem, tak właśnie brzmi jej zawodowe przezwisko. Jak zwierze od którego wzięła przydomek jest cierpliwa i potrafi uważnie tkać swoja sieć, a potem spokojnie czekać na ofiarę.
Gin, mimo swej profesji, wyznaje swoisty kodeks honorowy: nie zabija dzieci ani zwierząt, nie torturuje, uśmierca szybko zadając ofierze jak najmniej bólu. Czasem wykonuje także zlecenia charytatywne, jeżeli cel zrobi coś naprawdę ohydnego.
W ciągu dnia Pająk przeobraża się w kucharkę. Bo o ile zabijanie to jej sposób zarabiania na życie, to gotowanie jest jej pasją. W książce mamy nawet jeden przepis, który tak mnie zaciekawił, że postanowiłam go wykorzystać, jak tylko uda mi się znaleźć dynię w puszce albo chociaż jakiś mus z tego warzywa.
Gin jest osobą skrzywdzoną przez los. W dzieciństwie, w tragicznych okolicznościach, straciła matkę i dwie siostry. Jej pośrednik, były płatny zabójca, przygarną ją z ulicy i wychował jak córkę. Dziewczyna do tej pory nie może sobie poradzić z przeżytą traumą i wielokrotnie koszmar wraca do niej w snach. Pająk chętnie by się zemścił na sprawcy swego nieszczęścia, niestety jednak nie wie, kim on jest.
Ta książka nie jest jednak o poszukiwaniu sprawcy zbrodni z przeszłości. Osią fabuły jest zemsta na zleceniodawcy Pająka, który oszukał ją w tragiczny dla niej sposób. Do sprawy włącza się jedyny uczciwy policjant w mieście, który pała żądzą zemsty na Gin za to, że ta zabiła jego partnera. Z każdym krokiem sprawy gmatwają się bardziej i trudno przewidzieć jak to wszystko się skończy. I choć finał jest miły czytelnikowi, to na koniec autorka dokłada fragment, po którym chciałoby się już i natychmiast sięgnąć po następną część, tylko niestety książki brak :(
Ukąszenie pająka czytało mi się bardzo dobrze. Książka jest wciągająca i oparta na ciekawej intrydze. Wprowadzenie w magię świata jest umiejętnie wplecione w fabułę i nie powoduje niepotrzebnych przestojów. Książka jest warta polecenia każdemu, kto lubi kryminał z magicznym tłem lub urban fantasy.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Dwójka bez sternika.