piątek, 3 maja 2013

Siergiej Łukjanienko: Genom

Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Pochłonęłam ją jednym tchem i miałam trudności, aby się oderwać i coś zjeść. Lektura zajęła mi prawie 8 godzin, ale były to przyjemnie spędzone godziny.


Toretycznie "Genom" jest kontynuacją "Tańcy na śniegu", ale nie ma w nim praktycznie żadnych nawiązań do tamtej książki. "Tańce" podobały mi się umiarkowanie, zaś "Genom" jest świetny! Ale zacznijmy może od początku...

"Genom" opisuje świat, w którym ludzkość opanowała wiele planet i poznała obce cywilizacje, z którymi obecnie żyje w pokoju, jednak nie zawsze tak było. Wśród ludzi bardzo częste są modyfikacje genetyczne, jest wręcz więcej "specy" niż "naturali". Mamy więc specpilotów, specnawigatorów, speclekarzy, specdetektywów itd., nawet pochodzących jeszcze z czasów wojen z obcymi, specoprawców. Specnastolatek przechodzi w pewnym momencie swego życia przepoczwarzenie zarówno fizyczne jak i psychiczne i od tego momentu jest speckimś.
Główny bohater powieści to specpilot, czyli człowiek pozbawiony przez swoją specjalizację możliwości odczuwania miłości czy nienawiści, za to z wymuszonym poczuciem odpowiedzialności za osoby pozostające pod jego opieką. Alex wyszedł właśnie ze szpitala na przypadkowej planecie, na którą trafił przez wypadek i konieczność natychmiastowej reanimacji jego ciała. W kolejce, którą podróżuje z powodu braku pieniędzy, spotyka specnastolatkę tuż przed metamorfozą. Jej przepoczwarzenie jest zaburzone, Alexowi jednak udaje się jej pomóc. Kierując się wpojoną mu potrzebą niesienia pomocy, bez zastanowienia przyjmuje propozycję angażu na kapitana małego pasażerskiego statku, aby zapewnić dziewczynie potrzebną opiekę. Posada wydaje się być idealna i właśnie dlatego Alex zaczyna mieć złe przeczucia...

Początkowa część książki to właściwie opowieść o relacjach międzyludzkich, a także tych pomiędzy ludźmi a innymi rasami. Szybko okazuje się, że także ci, którzy sami potrzebują tolerancji, nie umieją być tolerancyjni dla wszystkich innych. Mamy tu walkę ze sobą i swoimi przekonaniami i wpojonymi reakcjami, odkrywanie siebie oraz przemyślenia na zaprogramowanymi przymusami. Poza tym mamy jeszcze kryształ z jego tajemniczym mieszkańcem oraz zabójstwo, którego nie rozwikła nawet Sherlock Holmes. I choć, kiedy pojawia się trup wydaje się, że to już troszkę za dużo na raz, to jednak później, w miarę biegu akcji, okazuje się, że wszystko bardzo dobrze ze sobą harmonizuje, dają w efekcie świetną powieść.

Ocena: 5+/6

czwartek, 10 stycznia 2013

Jarosław Grzędowicz - "Pan lodowego ogrodu tom 4"

Jestem rozczarowana. To chyba dominujące uczucie prześladujące mnie po przeczytaniu tej książki. Po kilku latach oczekiwania, ciągłym przekładaniu terminu, wreszcie jest. Przygotowując się do jej przeczytania, przesłuchałam sobie jeszcze raz poprzednie trzy części (szczęśliwie teraz tylko trzecią w wersji automatu czytającego, pozostałe zostały już wydane jako audiobooki) i słuchało mi się ich dobrze. Natomiast czwarta część...
Na pewno inaczej odbieram książkę, której słucham, a inaczej czytaną. I Pan lodowego ogrodu (jako całość) zdecydowanie należy do kategorii, którą lepiej mi się słucha niż czyta. I na pewno jest to jeden z powodów, dla których tom 4 odebrałam gorzej niż poprzednie części. Są jednak także inne powody, jak na przykład opis oblężenia ciągnący się przez wiele stron oraz zakończenie, które całkowicie mi się nie odpowiada. Generalnie książka podobała mi się gdzieś tak do połowy, a potem to już było czytanie trochę na siłę, na zasadzie koniecznie chce wiedzieć, co będzie dalej, ale nie tak, aby mi to sprawiało zbytnią przyjemność.

Ocena 4/6

czwartek, 3 stycznia 2013

Innego końca świata nie będzie.

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
[...]
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.

                                                        Czesław Miłosz


Chodzi za mną ten wiersz już od dłuższego czasu, więc będzie mottem tej notki, która to jest zapowiedzią pewnego końca...

Od dłuższego już czasu obecna forma tego bloga bardzo mi uwiera. Od kilku miesięcy liczba książek czekających na recenzję kształtuje się niezmiennie w okolicy 20, zaś sporą cześć notek piszę pod wpływem wewnętrznego przymusu, że skoro mam tego bloga, to każdą przeczytaną książkę muszę zrecenzować. Jest także tak, że wiele notek piszę po długim czasie od przeczytania książki, kiedy tak naprawdę nie pamiętam już o czym była dana pozycja, zaś w większości przypadków, emocje z nią związane zdążyły się już ulotnić.

Żal mi tego bloga i nie zamierzam porzucać go całkowicie, od teraz jednak będą tu recenzję tylko tych książek, które mnie mocniej poruszyły (zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie) oraz takie, na których napisanie miałam akurat wenę, ewentualnie także tych, do których opisania się zobowiązałam*. To co czytam i jak to oceniam będziecie mogli dowiedzieć się z mojej biblionetki.

Mam nadzieję, że rozumiecie moją decyzję i nie wyrzucicie mnie z czytnika RSSów, bo pewnie czasem coś wrzucę, ale żadnej regularności nie obiecuję, a że i teraz było z tym kiepsko, to można powiedzieć, że jest to nawet zmiana na lepsze, bo choć będziecie wiedzieli, czego należy się spodziewać :)
Mam także nadzieje, że zmiana formy wpłynie na polepszenie jakości moich recenzji, jeżeli już jakąś recenzję zdecyduje się napisać.

*Aktualnie mam jeszcze dwie książki do recenzji od Fabryki. Raczej nie planuje proszenia o kolejne, chyba, że będzie to akurat coś, co bardzo będę chciała przeczytać.

wtorek, 1 stycznia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku!


Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku, a w nim:

  • wielu ciekawych książek,
  • dużo czasu na ich czytanie,
  • dużej ilości pieniędzy, które można będzie przeznaczyć na książkowe zakupy,
  • więcej miejsca na półkach
  • i spełnienia wszelkich książkowych marzeń!
A jeszcze dla miłośników audiobooków: powstania wersji dźwiękowych pozycji, na które z niecierpliwością czekacie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...