wtorek, 31 sierpnia 2010

Siergiej Łukjanienko: Brudnopis

Informacje ogólne
Wydawca: Mag
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 368
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-7480-076-1
Cykl: Poprawianie błędów (tom 1)
Tytuł oryginału: Черновик
Tłumaczenie: Anna Skórska

Ocena
ocena ogólna: 5+/6
fabuła: 5/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 5+/6

Kirył Maksimow jest dwudziestokilkulatkiem, menadżerem w firmie komputerowej, właścicielem skromnej kawalerki i psa. Pewnego dnia wraca do mieszkania i zostaje drzwi otwarte, w środku zaś znajduje się nieznana mu kobieta, która twierdzi, że jest to jej mieszkanie! Co dziwniejsze, kawalerka wygląda całkowicie inaczej, jakby komuś udało się zrobić w kilka godzin generalny remont. Kirył i kobieta wzywają milicję. Okazuje się, że oboje mają w dowodzie meldunek na to mieszkanie, sąsiedzi świadczą na korzyść mężczyzny, ale to kobieta ma dokumenty na mieszkanie. Milicjanci nie bardzo wiedzą co robić, ale w końcu w mieszkaniu pozostaje kobieta, razem z psem Kiryła, który nie poznaje pana, choć ten wychował go od szczeniaka...
Tak zaczyna się cała historia, ale naprawdę jest to dopiero wstęp do kolejnych dziwnych wydarzeń...

Moim zdaniem książka jest bardzo dobra i strasznie wciągająca. Przez nią w sobotę poszłam spać o pierwszej w nocy, a w niedziele nie zrobiłam tego co miałam zrobić...

Książkę czytałam na czytniku.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Borys Akunin: Fantastyka

Informacje ogólne
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 272
Wymiary: 120 x 200 mm
Seria: Gatunki
Tytuł oryginału: Фантастика

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 5/6
styl narracji: 5/6
uczucie własne: 4-/6

To jest moja druga książka w rosyjskim wyzwaniu. Pierwszą był Azazel, ponieważ jednak Fantastyka jest tego samego autora, to jest to taka trochę oszukana druga książka, bo autorzy mieli się nie powtarzać... nazwijmy ją więc książką 1.2 ;)

Rok 1980. W tajemniczej katastrofie podmiejskiego autobusu giną prawie wszyscy pasażerowie, z wyjątkiem dwóch nastolatków - Roberta Darnowskiego i Siergieja Doronowa. Od tej pory ich życie się zmienia, wykazują bowiem niezwykłe właściwości - Darnowski zyskuje umiejętność czytania w ludzkich myślach, Doronow staje się bardzo silny i superszybki.

Po latach, gdy wracają na miejsce wypadku, po drodze spotykają tajemniczą dziewczynę-niemowę. Każdy z nich przekonuje się, że nie może bez niej żyć. Ale nie chodzi tu tylko o miłość, ta trójka młodych ludzi została wplątana w niebezpieczną przygodę, w której zagrożeni są nie tylko oni sami, ale cała ludzkość.


Znów podoba mi się styl narracji Akunina. No fajny jest i już. Sama fabuła jest dość ciekawa. Narracja prowadzona jest dwuwątkowo. Trochę dowiadujemy się o Robercie, potem znów trochę o Siergieju, pod koniec zaś oba wątki się splatają i dowiadujemy się o co właściwie chodzi i skąd się wzięły te ich zdolności. Książka kończy się w sposób otwarty, myślę, że autor chciał sobie zostawić furtkę do ewentualnej kontynuacji.

Ogólnie książka mi się podobała, choć drażni mnie trochę ta jej otwartość. Pomysł sam w sobie może nie jest bardzo oryginalny, ma za to dość nietypowe ujęcie. Myślę, że książkę można spokojnie polecić każdemu miłośnikowi science-fiction :)

Książkę czytałam na czytniku.

niedziela, 29 sierpnia 2010

Maj Sjowall, Per Wahloo: Mężczyzna na balkonie

Informacje ogólne
Wydawca: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 208
Wymiary: 150 x 210 mm
ISBN: 978-83-241-3487-8
Cykl: Martin Beck (tom 3)
Tytuł oryginału: Mannen på balkongen

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

W parkach grasuje złodziej. Umiejętnie wybiera ofiary z dużą ilością gotówki i nie zostawia żadnych śladów, policji barak punktu zaczepienia... Szybko jednak okazuje się on mało ważnym problemem, bo w parku ginie mała dziewczynka, istnieje podejrzenie, że przez śmiercią została zgwałcona, kto mógł dopuścić się takiej zbrodni? Co zrobić, aby zwyrodnialec nie zaatakował ponownie?

Jak oceniam tę książkę? Nie była zła. Nie była to Roseanna ale jest sporo lepsza od Mężczyzna, który rozpłynął się w powietrzu, więc o ile druga część cyklu zniechęcił mnie do Becka to trzecia zachęciła ponownie, ale nie aż tak jak pierwsza. Swoją drogą, gdzieś czytałam, że Śmiejący się policjant jest najlepszą częścią cyklu, więc nastawiam się optymistycznie...

Książkę czytałam na czytniku.

czwartek, 26 sierpnia 2010

Robert Foryś: Za garść czerwońców

Informacje ogólne
Wydawca: SuperNOWA
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 372
ISBN: 978-83-7578-018-5
Cykl: W służbie Ich Królewskich Mości (tom 1)

Ocena
ocena ogólna: 3/6
fabula: 3/6
stopień wciągania: 3/6
styl narracji: 3/6
uczucie własne: 3-/6

Akcja książki dzieje się w ostatnim rok panowania Władysława IV Wazy. Joachim Hirsz jest instygatorem królewskim, jego zadaniem jest wyjaśnianie zbrodni. Książka właściwie nie jest powieścią, a zbiorem trzech długich opowiadań.
Pierwsze z nich zaczyna się od znalezienia ciała królewskiej kochanki. Potem dowiadujemy się o magicznych zdolnościach Joachima i poznajemy sprawcę całego zamieszania, czyli pewnego wampira...
Drugie rozpoczyna mord pewnego młodzieńca...

I generalnie tyle wiem o tej książce, spasowałam na początku drugiego opowiadania. Jakoś pierwsze z nich mnie nie zachwyciło, czytałam, bo mi się nic innego nie chciało robić, ale cały czas patrzyłam na zegarek i wciąż okazywało się że minęło tak mało czasu... Książka wciągalność ma bardzo słabą, dodatkowo obniżają ją przydługie opisy miejsc, fabuła także nie jest zbyt interesująca. Ja osobiście jej nie polecam, jest wiele bardziej ciekawych książek...

środa, 25 sierpnia 2010

Licia Troisi: Talizman mocy

Informacje ogólne
Wydawca: Videograf II
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 458
Wymiary: 140 x 205 mm
ISBN: 978-83-7183-758-6
Cykl: Kroniki Świata Wynurzonego (tom 3 - ostatni)
Tytuł oryginału: Cronache del Mondo Emerso: Il talismano del potere
Tłumaczenie: Zuzanna Umer

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

Nihal ze swoim giermkiem i czarodziejem Sennarem wyrusza na poszukiwanie kamieni do medalionu, dzięki któremu ma zostać ocalony Świat Wynurzony. Podróż okazuje się nie łatwa i to nie tylko z powodu obiektywnych przeszkód, ale także uczuć głównej bohaterki...

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że jest ona niedopracowana i naiwna. Oto na początku zostało powiedziane, że strażnicy kamienia będą jej robić wielkie trudności i im dalej tym gorzej... prawdziwe trudności robił jej praktycznie tylko jeden strażnik... Oto użycie talizmanu miało spowodować czasowe wygaśnięcie całej magii, a jednak Nihal nadal uznaje, że sztylet od Senara ma nadane mu przez właściciela właściwości, choć działanie medalionu nie wygasło... Jeszcze było kilka momentów, gdzie było zapowiadane co innego, a okazywało się, że to wcale nie tak... No i sam Tyran i jego przesłanki oraz fakt, że jego obecnej JA stworzył pewien czarodziej z Rady wraz ze swoją córką... jakoś zniesmaczyło mnie to wyjaśnienie...

Reasumując, książka nie była zła, ale... Być może sięgnę po Wojny Świata Wynurzonego, ale na pewno nie w najbliższym czasie. Pocieszam się myślą, że może wydawca naciskał na Troisi, aby dokończyła Kroniki Świata Wynurzonego i może dlatego ta książka taka niedopracowana? Z drugiej strony Wojny są pisane po Kronikach więc mogła być dalej naciskana... A wogóle to śmieszna rzecz... w Polsce wydano tej dwie trylogie w odwrotnej kolejności! Jestem ciekawa co za geniusz to wymyślił...

wtorek, 24 sierpnia 2010

John Flanagan: Oblężenie Macindaw

Informacje ogólne
Wydawca: Jaguar
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 380
Wymiary: 135 x 200 mm
ISBN: 978-83-76-86-018-3
Cykl: Zwiadowcy (księga 6)
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Ranger's Apprentice: The Siege of Macindaw
Tłumaczenie: Dorota Strukowska

Ocena
ocena ogólna: 5/6
fabula: 5/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 5/6

W poprzedniej części okazało się, że zamek Macindaw nie ma kłopotów z czarodziejem, a ze zdrajcą. Will musi zrobić wszystko, aby uchronić królestwo przed najazdem wroga. Na pomoc przybywa mu Horace udaje się też znaleźć grupę Skandian do wynajęcia. Czy jednak taka siła wystarczy? Wszak Horace cały czas powtarza, że siły oblegających powinny być 3-4 większe niż obleganych, a do takiego stanu drużynie Willa bardzo daleko...

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Historia rozpoczęta w Czarnoksiężniku z Północy została zakończona, choć pozostało kilka wątków, które autor ewentualnie może rozwinąć. Oblężenie Macindaw to bardzo sympatyczna książka dla młodzieży, ale nie tylko. Polecam :)

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Janusz A. Zajdel: Limes inferior

Informacje ogólne
Rok tego wydania: 1997
Rok pierwszego wydania : 1982
Liczba stron: 226
Wymiary: 120 x 195 mm
ISBN: 83-7054-116-X

Ocena*
ocena ogólna: 5/6
fabula: 5=/6
stopień wciągania: 5+/6
uczucie własne: 5-/6

Znacie to uczucie, kiedy zaczynacie czytać książkę i macie wrażenie, że chyba już ją czytaliście? To wrażenie towarzyszyło mi prawie od samego początku, aby po jakimś czasie przerodzić się w pewność. I nawet wiedziałam, do jakiej grupy ludzi trafi w finale nasz bohater, ale że z wydarzeń pamiętałam tylko tyle, to postanowiłam słuchać dalej...

Książka opowiada o przyszłej Ziemi, której mieszkańcy dzielą się na 7 grup intelektu: szóstacy mają najmniej rozumu, najmądrzejsi zaś są zerowcy. Ludzie wszelkie swoje potrzeby zaspokajają dzięki punktom, dzielą się ona na czerwone (tych każdego miesiąca każdy dostaje tyle samo), zielone (otrzymują wszyscy proporcjonalnie do swojej klasy - czym niższa tym więcej) i żółte. Żółte punkty otrzymują tylko ci, którzy pracują w liczbie zależnej od stanowiska (chyba) i klasy. Za czerwone punkty można egzystować, zielone pozwalają żyć na jako takim poziomie, żółtymi zaś płaci się za towary luksusowe.
Większość zadań wykonują maszyny, dlatego większość ludzi nie pracuje, tylko nieliczni są zatrudniani (notabene przez kierownictwo Ziemi), aby robić to, czego maszyny zrobić nie mogą. W ten sposób pewne (ale także przymusowe) zatrudnienie mają tylko klasy 0, 1 i 2, trojacy zaś muszą martwić się już o swoje posady.
Jako efekt takiego systemu społecznego powstali lifterzy: ludzie ze stosunkowo wysoką rzeczywistą klasą, którzy jednak na kluczu (wskaźnik klasy, dowód osobisty i karta płatnicza w jednym) mają co najwyżej klasę czwartą, pomagający innym zweryfikować się na wyższą klasę (oczywiście w zamian za stosowną opłatę w punktach).

Główny bohater książki jest lifterem o rzeczywistej klasie zerowej. Jest mistrzem w swoim fachu i ze względu na małą ilość pracy i osiągane zyski przedkłada ją nad możliwość normalnej pracy, mimo ryzyka związanego ze swoim nielegalnym zajęciem. Kolejnym bohaterem, choć trochę bardziej drugoplanowym, jest lifter niższej klasy, który za dużą ilość żółtych zgodził się przetestować coś dla pewnej grupy ludzi. Ich spokojne życie dość nagle zostaje zburzone przez nieprzewidziane okoliczności...

Książkę słuchało mi się bardzo dobrze. I prawie do ostatniego momentu podobała mi się ogromnie, tylko niestety zakończenie jest jakieś takie, no nie podobało mi się i już. Gdyby finał był inny to pewnie byłoby 5+ (a może nawet 6?), tak zaś jest 5, ale w końcu to też bardzo dobra ocena :) Książkę serdecznie polecam, nie tylko miłośnikom science-fiction :)

W czasie słuchania tej książki naszła mnie tak ogólna refleksja na temat książek science-fiction sprzed kilkunastu lat. Dziwnie się współczesnemu człowiekowi, szczególnie takiemu obeznanemu trochę w sprawach około komputerowych, czyta niektóre fragmenty takich książek. W Limes inferior mamy na przykład malutkie krążki akustyczne mogące pomieścić jedno godzinne nagranie... tak... a my co mamy? mp3-ki mieszczące się w dłoni mogące pomieścić wiele dni, a nawet miesięcy muzyki... Nie pamiętam w tej chwili innych przykładów, ale jest tego dużo i praktycznie w każdej starszej książce tego typu można coś takiego znaleźć... No ale co zrobić, trzeba na to przymykać oczy, w końcu jest to konsekwencja konwencji gatunku, nie ma nic dziwnego w tym, że rzeczywistość przegania w pewnym momencie część pomysłów naukowej fikcji...

Książki słuchałam

piątek, 20 sierpnia 2010

Miroslav Žamboch: Krawędź żelaza t. 1

Informacje ogólne
Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 416
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-60505-70-0
Cykl: Koniasz
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Ostří oceli
Tłumaczenie: Anna Jakubowska

Ocena
ocena ogólna: 5/6
fabula: 5/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 5/6

Krawędź żelaza to zbiór (dość długich) opowiadań o Koniaszu. Opowiadania w pierwszym tomie dzieją się przed wydarzeniami opisanymi w powieści Na ostrzu noża.

Z początkowych opowiadań dowiadujemy się jak Koniasz stał się mistrzem zabijania. Poznajemy jego szlacheckie pochodzenie i powody, dla których musiał uciekać z domu. Dalsze opowiadają o innych jego przygodach.

Tom pierwszy Krawędzi żelaza czytało mi się bardzo dobrze i trudno mi było przerwać lekturę w trakcie dowolnego z opowiadań (to był główny powód, że tak długo to czytałam, nie chciała zaczynać kolejnego opowiadania, kiedy miałam za mało czasu, aby je skończyć). Książkę wszystkim serdecznie polecam, dla mnie zaś na pewno nie będzie to ostatnie spotkanie z panem Žambochem.

Książkę czytałam na czytniku.

czwartek, 19 sierpnia 2010

George R. R. Martin: Gra o tron

Informacje ogólne
Wydawca: Zysk i S-ka
Rok pierwszego wydania polskiego: 1998
Liczba stron: 773
Wymiary: 125 x 185 mm
ISBN: 978-83-7298-370-1
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia (tom 1)
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: A Game of Thrones
Tłumaczenie: Paweł Kruk

Ocena
ocena ogólna: 4/6
fabula: 6+/6
stopień wciągania: 3/6
styl narracji: 3/6
uczucie własne: 4+/6

Chyba nigdy jeszcze przeczytanie jednej książki nie zajęło mi ponad dwóch miesięcy, kiedy miałam czas czytać. Od momentu rozpoczęcia Gry o tron, do chwili jej zakończenia, przeczytałam osiemnaście innych książek i wysłuchałam jedenastu. Poza chwilami, kiedy ją zaczynałam (bo byłam pełna zapału) i kończyłam (bo chciałam już wreszcie, aby nade mną nie wisiał), nie byłam w stanie przeczytać naraz więcej niż dwóch rozdziałów...

Właściwie to nie do końca wiem dlaczego czytanie tej książki szło mi aż tak źle. Chyba winą jest styl narracji. Powieść podzielona jest na dość krótkie rozdziały, każdy z nich opowiada o zdarzeniach z punktu widzenia innego bohatera, co daje efekt taki, że czytelnik przeskakuje ciągle z wątku na wątek, bo częstokroć następują po sobie rozdziały o bohaterach z różnych wątków. I wyglądało to tak, że kiedy wątek zaczynał mnie wciągać, to kończył się rozdział i zmieniał wątek, a potem znów, i zwykle niestety wcale nie na poprzedni... Sytuacja była dla mnie mało komfortowa i zapewne dlatego czytanie szło mi kiepsko.

Choć Gra o tron należy do fantastyki, jest w niej stosunkowo mało magii i dziwnych istot. Główną osią fabuły jest walka o władzę nad królestwem. Wydarzenia poznajemy z punktu widzenia wielu bohaterów i każdy z nich jest najważniejszą postacią swojego rozdziału, nie istnieje natomiast główny bohater całej powieści, choć można powiedzieć, że Eddard Stark - lorda Winterfell jest katalizatorem większości wydarzeń.
Każdy z kluczowych bohaterów da się, mnie lub bardziej, lubić, choć nie wszyscy stoją po tej samej stronie barykady. Postacią, którą polubiłam najbardziej jest Arya - córka Eddarda Starka, ale także Jon (jego nieślubny syn), Daenerys (córka obalonego wiele lat temu króla) i Tyrion (karzeł - brat królowej) zyskali dużo mojej sympatii.

W prologu poznajemy zabójcze istoty zwane Innymi, których wątek zapewne zostanie rozwinięty w dalszych częściach cyklu, jednak w Grze o tron pojawiają się później chyba tylko raz. Na początku książki poznajemy Eddarda Starka i jego dzieci (prawie każde z nich odegra potem swoją rolę w wydarzeniach). Król Robert, przyjaciel Eddarda z młodzieńczych lat, postanawia uczynić go swoim namiestnikiem, ku niezadowoleniu swojej żony. Początkowo Eddarda chce odmówić, ale w końcu się zgadza "dla dobra królestwa"... w tym momencie na dobre rozpoczyna się gra...

Podsumowując, Gra o tron była dobra, ale w moim odczuciu tylko dobra. Zapewne sięgnę po następną część, ale nie teraz, może za jakiś miesiąc czy dwa. Prawda, że zakończenie ostatniego rozdziału było bardzo intrygujące, ale nie aż tak, aby już i natychmiast dopadła kolejnego tomu, szczególnie że jest on jeszcze dłuższy (na czytniku ponad 1,7 tys stron do 1465 Gry) i jeżeli go będę czytać w podobny sposób, to pewnie znów mi zejdzie z 2 miesiące...

Książkę czytałam na czytniku.

środa, 18 sierpnia 2010

Claire Matturro: Pływanie w negliżu

Informacje ogólne
Wydawca: Muza
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 288
Wymiary: 126 x 196 mm
ISBN: 978-83-7495-030-5
Tytuł oryginału: Skinny-Dipping
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska

Ocena
ocena ogólna: 2+/6
fabula: 3=/6
stopień wciągania: 2/6
uczucie własne: 3/6

Zaczęłam czytać tę książkę pod wpływem Tuchy i niestety nieco się rozczarowałam. Spodziewałam się książki lekkiej, ale nie aż tak głupiej... To tej jej wady miały jedną zasadniczą zaletę: idealnie nadawała się na książkę komunikacyjną (do czytania w drodze do/z pracy), bo wcale nie miałam ochoty sięgać po nią w domu ;)

Główną bohaterką jest młoda prawniczka specjalizująca się w obronie lekarzy pozwanych za błąd w sztuce. Fabuła opiera się o opis dwóch jej spraw i jej osobiste perypetie. Lekarz oskarżony o zakażenie pacjenta gronkowcem umiera, do niej zaś i drugiego z jej klientów ktoś strzela. Czy te sprawy są ze sobą powiązane? I dlaczego napastnik był taki nieudolny?

Na te pytania dostajemy odpowiedź w finale, zaś jest ona (moim zdaniem) tak wydumana, że ręce po prostu opadają...
Książki nie polecam, no chyba, że jako komunikacyjną... Bo do spokojnego czytania, można sobie spokojnie znaleźć lepszą lekturę. Przeczytałam ją do końca chyba tylko dlatego, że była cienka...

niedziela, 15 sierpnia 2010

Borys Akunin: Azazel

Informacje ogólne
Wydawca: Świat Książki
Rok pierwszego wydania polskiego: 2003
Liczba stron: 224
Wymiary: 125 x 200 mm
ISBN: 978-83-247-1771-2
Cykl: Fandorin (tom 1)
Tytuł oryginału: Азазель
Tłumaczenie: Jerzy Czech

Ocena*
ocena ogólna: 5-/6
fabula: 5-/6
stopień wciągania: 4+/6
styl narracji: 5/6
uczucie własne: 5=/6

Erast Fandorin jest bardzo dobrze wykształconym dwudziestolatkiem, który z powodu pecha i śmierci swojego ojca, musi zarabiać na chleb pracując na podrzędnym stanowisku carskiej policji.
W moskiewskim parku, na oczach tłumu, bogaty student popełnia samobójstwo. Sprawa wydaje się prosta, wszak pełno jest samobójstw wśród "złotej młodzieży", młodzieniec zaś chciał się po prostu zabawić i miał pecha - zagrał w "amerykańską ruletkę" (u nas znanej jako "rosyjska ruletka", nie wiem czy w Rosji funkcjonuje inna nazwa, czy autor bawi się z czytelnikiem) i przegrał - jedyna kula z bębenka pozbawiła go życia.

Fandorinowi nie dają spokoju szczegóły śmierci i postanawia podrążyć temat. Szybko okazuje się, że tego dnia, kilkakrotnie widziano młodzieńca, przykładającego sobie rewolwer do skroni, jednak wcześniejsze próby nie przyniosły tak tragicznego rezultatu. Jednak czy na pewno był to za każdym razem ten sam młodzieniec?
Kolejną tajemniczą sprawą jest testament samobójcy. Zostawił on swój cały pokaźny majątek pewnej Angielce - lady Aastair - twórczyni przytułków dla sierot, o której działalności było ostatnio głośno w Moskwie, ponieważ otworzyła tu właśnie drugi przytułek w Rosji. Czy jedynym celem młodzieńca było wspomożenie rosyjskich sierot?
Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć nasz młody policjant, odpowiedzi zaś nie okażą się takie, jako można się spodziewać...

Azazel ogólnie wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobał mi się styl narracji, fabuła była dość zagmatwana, ale w sumie dobra. Rzeczą, która pozostawiła po sobie posmak goryczy, było zakończenie. Nie dość, że było niepotrzebnie tragiczne, to na dodatek, miałam ochotę krzyczeć, aby Fandorin nie biegł, tylko się zastanowił (i to szybko), mógł wszakże jeszcze uratować sytuację, gdyby wykazał się taką pomysłowością, jak dotychczas... Ale się nie wykazał i książką kończy się w sposób, który mnie przyprawia o lekki niesmak...

Mimo to książki Akunina trafiły gremialnie do moje kolejki. Mam nadzieję, że pozostałe z nich będą choć tak samo dobre, jak Azazel. Azazela zaś mogę wszystkim serdecznie polecić :)

*Książki słuchałam

piątek, 13 sierpnia 2010

Suzanne Collins: W pierścieniu ognia

Informacje ogólne
Wydawca: Media Rodzina
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 360
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-7278-395-0
Trylogia: Igrzyska śmierci (tom 2)
Tytuł oryginału: Catching Fire
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz

Ocena*
ocena ogólna: 6/6
fabula: 6-/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 6/6

W pierścieniu ognia to kolejna część trylogii o Głodowych Igrzyskach w Panem. Autorce ponownie udało się napisać fascynującą książkę, jeszcze mniej przewidywalną niż poprzednia. I to tyle co mogę napisać o tej książce nie zdradzając fabuły Igrzysk śmierci...

Zdecydowanie nadal jest świetnie, książka zaś kończy się jeszcze bardziej interesująco niż poprzednia część, więc teraz będę cierpieć dopóki nie wydadzą kolejnego tomu. Tom 3 Mockingjay wychodzi 24 sierpnia po angielsku, kiedy wyjdzie po polsku tylko wydawnictwo raczy wiedzieć, więc zastanawiam się mocno nad próbą lektury w oryginale... A W pierścieniu ognia oczywiście wszystkim serdecznie polecam!

*Książki słuchałam

czwartek, 12 sierpnia 2010

James White: Szpital kosmiczny

Informacje ogólne
Wydawca: Rebis
Rok tego wydania: 2002
Rok pierwszego wydania polskiego: 1987
Liczba stron: 276
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 83-7301-228-1
Cykl: Szpital kosmiczny (tom 1)
Tytuł oryginału: Hospital Station
Tłumaczenie: Wiktor Bukato

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 5/6
uczucie własne: 4/6

Szpital kosmiczny to zbiór opowiadań powiązanych ze sobą miejscem akcji i bohaterami.
Głównym bohaterem pierwszego opowiadania Lekarz jest O’Mara, w pozostałych zaś Conway. Książka opowiada to statku kosmicznym pełniącym rolę wielkiego szpitala dla wszelkich znanych ras. Jest on skonstruowany tak, aby przedstawiciel każdego gatunku znalazł na nim pomieszczenie przystosowane do swoich wymagań (odpowiednią atmosferę, ciążenie, wilgotność).

Poszczególe opowiadania mówią o różnych przypadkach medycznych, którymi muszą się zająć główni bohaterowie. Generalnie książka nie jest zła, tylko przeszkadza mi trochę, że każde opowiadanie ma mniej więcej taki schemat: główny bohater dostaje jakiś przypadek, po jakimś czasie wpada na genialny pomysł, czytelnik wie, że go olśniło, ale nie wie o co chodzi, dzieją się dalsze wypadki, czytelnik dowiaduje się o co chodzi wraz ze współpracownikami bohatera...

Miłośnikom science-fiction książkę jak najbardziej polecam, innym zaś... no cóż... wybór należy do was ;)

Książkę czytałam na czytniku.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Ewa Nowacka: Małgosia contra Małgosia

Informacje ogólne
Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 1975
Liczba stron: 240
Wymiary: 140 x 200 mm
ISBN: 978-83-10-11743-4
Oprawa: miękka

Ocena*
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

Małgosia chodzi do 8 klasy podstawówki, jest jedynaczką samotnie wychowywaną przez matkę i zawsze dostaje to czego chce. Pewnego dnia podbiera mamie fikuśne rajstopy, które nieszczęśliwie niszczy w drodze ze szkoły. W domu okazuje się, że miały być one prezentem dla cioci i nie ma czasu ani pieniędzy aby kupić coś innego. Małgosia kłamie, że nie wiem, co się z nimi stało, matka jej wierzy, ale w akcie desperacji postanawia dać cioci pamiątkę rodzinną, którą miała dostać Małgosia, kiedy dorośnie. Dziewczyna nie zgadza się na to i w końcu dopina swego, mama wychodzi z domu bez prezentu. Małgosia zaś idzie przeglądać się w lustrze z ocaloną broszką.
Jej zadumę przerywa jakiś obcy głos. Okazuje się, że znalazła się w nieznanym jej całkowicie świecie, przez tutejszych zaś uważana jest za pannę Małgosię, córkę ubogiej szlachcianki.
Małgosia jest najmłodszą z trzech sióstr i jako jedyna, na mocy testamentu swojego dziadka, posiada (dość znaczny) posag. O jej rękę stara się podstarzały, acz majętny i wpływowy szlachcic. Siostry zazdroszczą jej posagu i zamartwiają się, że same zapewne trafią do klasztoru.
W taką to sytuację trafia nasza niczego niespodziewającą się Małgosia z XX wieku. Na szczęście jakimś magicznym sposobem wie, jak ma się odzywać, nie ochrania jej to jednak przez popełnieniem mnóstwa gaf. Okazuje się, że Małgosia trafiła magicznie do czasów panowania Jana Sobieskiego i całkowicie nie wie jak się stąd wydostać...

Ogólnie książka jest dobra. Można się trochę pośmiać i podziwić jaka ta Małgosia niedomyślna (np. dość długo jej zajęło dojście w jakich czasach się znajduje) i naiwna (Małgosia z niewidomych przyczyn zakłada, że kiedyś wróci do domu, a życie w przeszłości jest tylko "tymczasowe", oczywiście ma rację, ale takie założenie jest w sumie dość naiwne). Ja sięgnęłam po tę książkę głownie dlatego, że jako nastolatka oglądałam serial (chyba serial a nie film) pod takim tytułem. Może dlatego też inaczej odbierałam tę książkę, bo w sumie od początku wiedziałam mniej więcej o co chodzi i jakie będzie zakończenie. Generalnie polecam, jako lekturę dla oddechu od czegoś poważniejszego :)

*Książki słuchałam.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Bernard Cornwell: Kanalia

Informacje ogólne
Wydawca: Amber
Rok wydania: 1994
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Scoundrel
Tłumaczenie: Katarzyna Gowacka

Ocena
ocena ogólna: 5/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 5+/6
uczucie własne: 5/6

Głównym bohaterem Kanali jest spec od łodzi dalekomorskich. Szybko okazuje się, że był on kiedyś, mieszkającym poza Irlandią, członkiem IRA, który na ich zlecenie, odbywał różne morskie podróże.
Terroryści przestali mu ufać kilka lat temu, kiedy jego jego dziewczyna, oskarżona od zdradę, zaczęła twierdzić, że on jest agentem CIA. Nie uwierzono jej na tyle, aby go zabić, ale przestano mu zlecać poważne zadania.
Kiedy rozpoczyna się akcja, niespodziewanie jeden z jego dawnych kontaktów, dzwoni do niego i zleca mu zadanie przewiezienia pięciu milionów w złocie z Europy do Ameryki Północnej, na co nasz bohater się godzi...

Tyle można bezpiecznie napisać nie psując nikomu lektury. Wydawca niestety napisał więcej, więc moja lektura była nico zepsuta :/
Co do samej książki, jest ona bardzo dobra. Zawiera kilka niespodziewanych zwrotów akcji, które dodają jej pikanterii. Po przejściu przez kilkadziesiąt pierwszych stron mocno wciąga i poza technicznymi szczegółami ostatniego niebezpieczeństwa, nie można jej nic zarzucić. Wszystkim lubiącym książki sensacyjne, serdecznie polecam :)

piątek, 6 sierpnia 2010

Scott Westerfeld: Wyjątkowi

Informacje ogólne
Wydawca: Egmont Polska
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 384
Wymiary: 140 x 208 mm
ISBN: 978-83-237-8464-7
Trylogia: Brzydcy
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Specials

Ocena
ocena ogólna: 5/6
fabula: 5/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 5/6

Tally, za sprawą Shay, staje się Wyjątkowa. Cały czas jednak tęskni za Zanem. W końcu Shay zabiera ją do niego, to co widzi przeraża Tally.
Shay i Tally postanawiają uczynić go Wyjątkowym. Aby to mogło się zdarzyć, Zane musi zrobić coś nieprzeciętnego, dlatego przyjaciółki postanawiają pomóc mu uciec z miasta. Plan zostaje zrealizowany, Zane jest w drodze do Nowego Dymu, nikt jednak nie wie, czym on jest...

Ostatnia część trylogii jest w jakości podobna do pierwszej. Zdażenia zaskakują i czyta się wszystko bardzo miło. Po wymuszonej fabule w Ślicznych czujemy się doszczęśliwieni tą odmianą. Mimo to nadal uważam, że Brzydcy powinni być jedną (może trochę bardziej rozbudowaną) książką. Owszem Wyjątkowi byli fajni, ale akcja mogła się toczyć, tylko dzięki wydumanej fabule Pięknych.
Generalnie trylogię polecam, ale...

czwartek, 5 sierpnia 2010

Scott Westerfeld: Śliczni

Informacje ogólne
Wydawca: Egmont Polska
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 384
Wymiary: 140 x 208 mm
ISBN: 978-83-237-8463-0
Trylogia: Brzydcy
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Pretties

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 4/6

O ile Brzydcy podobali mi się bardzo, to Śliczni już mniej... Pewne fakty, na których opiera się praktycznie cała fabuła, wydają się dość wydumane... tak jakby autorka koniecznie chciała przeciągnąć historię z Brzydkich na drugi, a potem trzeci tom...

Tally staje się Śliczna. Swoje brzydkie życie pamięta jak przez mgłę. Na imprezie, na której ma zostać przegłosowane jej przyjęcie do Krimów, zakrada się nieproszony gość, szybko zaczynają się nim interesować Wyjątkowi...
W czasie zamieszania spowodowanego jego przybyciem Tally zostaje ranna i odkrywa, że dzięki temu widzi wszystko wyraźniej i że stan taki jest bardzo przyjemny. Następnego dnia przywódca Krimów zaprasza ją na śniadanie do parku, a potem przekonuje do poszukania przesyłki zostawionej dla Tally przez Dymiarzy. Żadne z nich nie spodziewa się, że ta przesyłka aż tak odmieni ich życie...

środa, 4 sierpnia 2010

Scott Westerfeld: Brzydcy

Informacje ogólne
Wydawca: Egmont Polska
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 436
Wymiary: 140 x 208 mm
ISBN: 978-83-237-8462-3
Trylogia: Brzydcy
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: Uglies

Ocena
ocena ogólna: 5+/6
fabula: 5/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 5+/6

Akcja powieści dzieje się na Ziemi przeszłości. Ludzie żyją na niej w rozproszonych miastach generalnie niewchodzących ze sobą w relację. Mieszkańcy dzielą się na Brzydkich i Ślicznych (ci zaś na trzy kategorie wiekowe oraz Wyjątkowych). Wszyscy nastolatkowie mieszkają w Brzydalowie - dzielnicy miasta przeznaczonej dla Brzydkich. W dniu ukończenia 16 lat każdy Brzydki przechodzi operację plastyczną i trafia do Miasta Nowych Ślicznych. Jego mieszkańcy ciągle bawią się na imprezach i nie robią nic innego.

Główną bohaterką książki jest Tally - Brzydka, którą już tylko kilka miesięcy dzieli od stania się Śliczną. Poznajemy ją w czasie eskapady do Miasta Nowych Ślicznych (wyprawy takie są oczywiście zakazane), mającej na celu odwiedzenie jej przyjaciela Perisa (który dopiero co stał się Śliczny). W czasie burzliwego powrotu poznaje Shay, która także się tam zakradła.
Tally i Shay stają się przyjaciółkami. Okazuje się, że kończą 16 lat tego samego dnia, więc Tally cieszy się, że żadna z nich nie będzie cierpień, kiedy druga stanie się Śliczna. Shay jednak zachowuje się dziwnie, twierdzi, że wcale nie chce stać się Śliczna i opowiada Tally o miejscu zwanym Dymem - osadzie poza miastem, gdzie wszyscy żyją jak w dawnych czasach i nie przechodzą żadnej operacji. Tally uważa opowieści przyjaciółki za wymysł, aż do momentu, kiedy Shay ucieka...

Powieść Brzydcy moim zdaniem jest bardzo dobra. Stworzony świat jest ciekawy i oryginalny, narracja zaś jest prowadzona tak, że prawie przez cały czas trzyma w napięciu. Książka miała być książką komunikacyjną, ale była tak wciągająca, że kompletnie nie mogłam się od niej oderwać. Myślę, że dzisiaj skończę kolejny tom tej trylogii. Książkę (oraz całą trylogię) bardzo serdecznie polecam :)

wtorek, 3 sierpnia 2010

Rosyjskie wyzwanie

Zapisałam się na rosyjskie wyzwanie, głównie dlatego, że i tak stosowne książki zamierzałam przeczytać, a teraz może zrobię to wcześniej, a nie później ;)

Z literatury rosyjskiej dotychczas przeczytałam następujące pozycje:
-> Mistrz i Małgorzata Bułhakowa - czytałam kilka razy, jedna z moich ulubionych książek (5,5/6)
-> Zbrodnia i kara Dostojewskiego - podobała mi się (5/6)
-> Zawód: Wiedźma (obie części) Gromyko - była całkiem fajna (4,5/6)*
-> Arcymag (obie części) Rudazow - podobna w stylu do poprzedniej (4,5/6)
-> Napoleon Tarle - była dobra, choć widać było, że autor jest Rosjaninem (5/6)

Z drugiej strony jest też kilka książek, które próbowałam przeczytać z marnym skutkiem:
-> Miedziany Król Diaczenków - dobrnęłam do 3/4 i doszłam do wniosku, że nie ma co się męczyć
-> Piknik na skraju drogi Strugackich - w pewnym momencie wstrząsnął mnie tak, że odechciało mi się dalej czytać
-> Moja żona wiedźma i Profesjonalny zwierzołak Bielanina - nie odpowiadał mi styl narracji i dałam sobie spokój

Moje cztery wybrane książki to:
1. Potiomkin : książę książąt Montefiore - w kategorii "o Rosji", wymyślone niedawno
2. Anna Karenina Tołstoja - chodzi za mną od dawna
3. Wiedźma opiekunka (zapewne obie części) Gromyko - zaplanowane odkąd dowiedziałam się, że wyjdzie po polsku*
4. Azazel Akunina - wymyślone dopiero co, może spodoba mi się ta seria?

Skoro zaś biorę już udział w tym wyzwaniu, to może przeczytam jeszcze coś Bułhakowa albo Dostojewskiego - myślę o tym od jakiegoś czasu, tylko jakoś nie mam pomysłu co...
Niewykluczone jest także, że któraś z recenzji umieszczanych na wyzwaniowym blogu, natchnie mnie do przeczytana jeszcze czegoś :)

*Jak mnie uświadomiła Paideia, Olga Gromyko jest Białorusinką. Jakoś nie wpadłam sama na to, że autor niebędący Rosjaninem może pisać po rosyjsku... W tej sytuacji nie wiem co wymyślę jako czwartą książkę, ale coś na pewno się znajdzie... pewnie nawet nie jedno...

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Prezentowy stosik

Wczoraj ze spotkania robótkowego przyniosłam taki oto stosik:

Książki te otrzymałam od Kaliny, która podarowała mi tę fantastykę, aby zrobić sobie porządek na półkach. Ja je przeczytam, a co z nimi później będzie to zobaczymy... generalnie planuje je podarować bibliotece, ale może coś zatrzymam, jeżeli mi się szczególnie spodoba.
W każdym razie Ł już się dobrał do opowiadań Nebula '92, zaś jeżeli chodzi o mnie, to zainteresowały mnie okładkowe opisy kilku książek, więc pewni niedługo jedna z nich stanie się moją książką komunikacyjną ;)

niedziela, 1 sierpnia 2010

Ian Rankin: Próba krwi

Informacje ogólne
Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 448
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 83-7359-222-9
Cykl: Inspektor Rebus (tom 14)
Oprawa: miękka
Tytuł oryginału: A question of blood
Tłumaczenie: Robert Ginalski

Ocena
ocena ogólna: 4/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 4=/6
uczucie własne: 4/6

Próba krwi nie jest zła, ale autor nie umie jakoś wciągnąć. Niby zastanawiałam się od początku czemu inspektor Rebus (główny bohater) ma poparzone dłonie i co tak naprawdę się stało, ale książka mnie szczególnie nie wciągnęła i gdyby nie stała się moją książką komunikacyjną*, to nie wiem, czybym ją skończyła, a jeżeli tak, to kiedy...

Inspektora Rebusa poznajemy w szpitalu, gdzie leży z powodu poparzenia dłoni. Smaczku dodaje fakt, że przestępca, który prześladował jego koleżankę z pracy, poprzedniego dni zginął w pożarze. Rebus twierdzi oczywiście, że nie ma z tym nic wspólnego, ale... To jednak jest tylko wątek poboczny...
Główną osią akcji jest śmierć dwojga nastolatków w elitarnej prywatnej szkole. Wszystko wydaje się proste: masakry dokonał Lee Herdman - były żołnierz SAS, który po zabiciu dwóch chłopców i zranieniu trzeciego, popełnił samobójstwo. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego mężczyzna to zrobił?

Nie jest to powieść, w której wraz z inspektorem moglibyśmy cokolwiek odkrywać. Pod koniec książki autor funduje nam gwałtowny zwrot akcji, po którym wszystko zaczyna się wyjaśniać. Ponieważ w momencie tym prezentowane są zupełnie nowe dowody to nie mamy szans domyśleć się wcześniej, że wszystko było zupełnie inaczej...

Ogólnie książkę da się czytać, ale nie porwała mnie jakoś. Z drugiej strony polecono mi ją w bibliotece jako dobry kryminał, więc może to jest tylko moje zdanie? Ja w każdym bądź razie raczej po nic więcej tego autora nie sięgnę...

*Ostatnio moja firma outsourcingowała mnie na głęboką Ochotę (a moim skromnym zdaniem Wola i Ochota są najgorzej skomunikowanymi sąsiadującymi dzielnicami) - co dało taki efekt, że zamiast jechać do pracy 10 minut (gdzie mi się nie opłacało czytać) to jadę ponad pół godziny + oczekiwanie na pociąg (tak, bardziej mi się opłaca przejechać kawałek pociągiem, niż stać w korku na Żwirki i Wigury), więc zaczęłam brać ze sobą książkę...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...