piątek, 23 marca 2012

Trudi Canavan: Ostatnia z dzikich

Informacje ogólne
Wydawca: Galeria Książki
Rok wydania: 2009
Objętość: 147 tys. słów, 650 stron
Cykl: Era pięciorga (tom 2)
Tytuł oryginału: Last of the Wilds
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

Ocena
ocena ogólna: 5/6
fabuła: 5/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 5/6

Ostatnia z dzikich zawiera o wiele więcej wątków niż Kapłanka w bieli. Poznajemy przedstawicieli drugiej strony konfliktu - Pentadrian, a także kilka innych kluczowych postaci. Uwaga czytelników jest więc podzielona na bardzo wielu bohaterw, ale jest to prowadzone w taki sposób, że (ku mojemu dużemu zdziwieniu) nie przeszkadzało mi to.

Auraya cierpi na koszmary po stoczonej bitwie. Leiard zaprowadzony przez Emerahl w tajemnicze miejsce w Si, odkrywa prawdę o czającym się w jego wnętrzu Mirarze. Ważną bohaterką jest  Reivan, z której perspektywy poznajemy Pentadrian, a także Imi - księżniczka Elai, która na zawsze zmienia życie swojego ludu.
Okazuje się, że udział Si w wojnie, spowodował o wiele więcej ofiar wśród Siyee, niż początkowo się wydawało. Kontakt z ziemiochodzącymi sprowadził na ten lud epidemię, której skutki mogą być straszne. Dobrze, że do ich krainy zawędrował utalentowany tkacz snów Wilar, dzięki którego pracy i nauką wielu udało się uratować. Jednak jego wpływ na wydarzenie będzie o wiele większy...

Ostatnia z dzikich podobała mi się bardziej niż poprzedni tom i była zdecydowanie bardziej wciągająca. Moja chęć kontynuacji trylogii spowodowała, że już zaczęłam czytać kolejną część i na razie wydaje się jeszcze lepsza :) Więc lecę czytać dalej, Was zaś zachęcam do lektury tej serii :)

Książkę czytałam na czytniku.

niedziela, 18 marca 2012

Scott Westerfeld: Behemot

Informacje ogólne
Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 464
Wymiary: 130 x 200 mm
Cykl: Lewiatan (tom 2)
Tytuł oryginału: Behemoth
Tłumaczenie: Jarosław Rybski

Ocena
ocena ogólna: 6/6
fabuła: 5+/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 6/6

Behemot podobał mi się jeszcze bardziej niż Lewiatan i bardzo żałuję, że kolejna część cyklu, czyli Goliat nie została jeszcze w Polsce wydana. Na szczęście Behemot nie wymusza natychmiastowego sięgnięcia po kolejny tom, więc jest to tylko żałość za brakiem dobrej książki, którą chciałabym przeczytać, a nie konieczność natychmiastowego dowiedzenia się co będzie dalej.

Lewiatan po umieszczeniu na nim silników chrzęstów, to całkiem inny statek. Zwierzę wykazuje się większą niezależnością, zwiększona szybkość lotu cieszy wszystkich. Załoga oraz niepodziewani goście zgodnie podążają do Istambułu, gdzie specjalistka ma do spełnienia dyplomatyczną misję, zaś Alek ma nadzieje ukryć się przed prześladowcami. W trakcie podróży Lewiatan spotyka na swojej drodze niemieckie okręty uwięzione na morzu przez wojska koalicji i poznaje tajną broń chrzęstów, prawie przypłacając to zniszczeniem statku.
Kapitan dostaje wiadomość o wypowiedzeniu wojny między Wielką Brytanią a Austro-Węgrami i książę wraz z towarzyszami zmieniają się w pożytecznych więźniów. W takiej sytuacji jednym rozwiązaniem jest ucieczka. Jednak początkowy plan zniknięcia i przeczekania wojny, zostaje porzucony po spotkaniu rewolucjonistów. Czy rewolucja w Istambule może zakończyć wojnę?

Nie potrafię dokładnie określić co tak bardzo podobało mi się w tej książce, ale całokształt wyszedł rewelacyjny! Bardzo serdecznie polecam :) I z niecierpliwością czekam na zakończenie trylogii.

sobota, 17 marca 2012

Glen Cook: Słodki srebrny blues

Informacje ogólne
Rok wydania: 1993
Objętość: 62 tys. słów
Cykl: Prywatny detektyw Garrett (tom 1)
Tytuł oryginału: Sweet silver blues
Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz

Ocena
ocena ogólna: 3+/6
fabuła: 2+/6
stopień wciągania: 3+/6
styl narracji: 5/6
uczucie własne: 3/6

Cóż... skończyłam tę książkę, bo nie lubię zostawiać niedokończonych książek, jeżeli dobrnęłam w nich dalej niż do połowy, ale książka mnie nie zachwyciła. Może i styl narracji był dość fajny i przypominał trochę styl Coś z Nightsite (zresztą z powodu komentarza Ysabell pod tamtą książką, ta trafiła do mojej kolejki), ale styl narracji to nie wszystko...
Ja tej książki nie ogarnęłam. Pogubiłam się w powiązaniach i celach bohaterów. Główny wątek mniej więcej rozumiałam, ale też nie do końca. Moim zdaniem jest tam zdecydowanie za mało wprowadzenia do świata a także wyjaśnienia politycznych zależności, która momentami są dla bohaterów bardzo ważne. Po kolejną książkę z serii na pewno nie sięgnę, co do autora to jeszcze nie wiem... może dam mu jeszcze jedną szansę ze względu na styl narracji? Jeszcze muszę się zastanowić.

Książkę czytałam na czytniku.

czwartek, 15 marca 2012

Scott Westerfeld: Lewiatan

Informacje ogólne
Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 424
Wymiary: 130 x 200 mm
Cykl: Lewiatan (tom 1)
Tytuł oryginału: Leviathan
Tłumaczenie: Jarosław Rybski

Ocena
ocena ogólna: 5+/6
fabuła: 5+/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 6-/6

Po Lewiatana sięgnęłam właściwie przez przypadek. Przyjaciel, który wypożycza dla mnie książki z BUŁy (to jedyna sensownie zaopatrzona biblioteka w Łodzi, ale bez horrendalnych kaucji jest dostępna tylko dla studentów i pracowników UŁ), zadzwonił do mnie, że właśnie tam idzie i co ja chce aby wypożyczył. Ponieważ miał iść dopiero za kilka dni i nie byłam przygotowana na to pytanie i totalnie nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Wiedziała, że jakiś czas temu zaczęto w Polsce wydawać kolejną serię autora "Brzydkich" i że jest ona w katalogu BUŁy. W ten właśnie sposób ta książka trafiła w moje ręce.

Lewiatan zaczyna się mało oryginalnie: mamy dziewczynę o wyglądzie chłopca, która chce pójść w ślady ojca i zaciągnąć się do wojska - tutaj lotnictwa - w czasach, kiedy tylko mężczyźni mogli być żołnierzami. Szybko jednak charakterystyka tej służby staje się bardzo interesująca, bo Deryn Sharp zwana Dylanem lata na żywym stworzeniu! Statek, na którym służy, to mały ekosystem! W opisywanym przez Westerfelda świecie Darwin odkrył DNA (zwane tam liniami życia) oraz udało mu się stworzyć sztuczne stworzenia i rośliny.
Po drugiej stronie barykady mamy zaawansowane maszyny wytwarzane przez mechaników z Niemiec i Austro-Węgier. Barykada zaś szybko zmienia się w linię frontu, kiedy ginie arcyksiążę Franciszek Ferdynand. Jego śmierć sprawa, że jego syn z morganatycznego małżeństwa - drugi z głównych bohaterów powieści - musi w tajemnicy opuścić zamek i schować się przed swoimi rodakami, którzy pragną zgładzić jedynego syna nieżyjącego następcy tronu Austro-Węgier.
Oczywiście niemożliwe jest, aby dwoje głównych bohaterów w końcu się nie spotkało, zaś wydarzenie to na zawsze zmienia losy obojga...

Zakochałam się. Zakochałam się w serii Lewiatan oraz w steampunku choć przed przeczytaniem tej książki nie miałam nawet pojęcia co to jest. Ja jestem zachwycona!
Książka podobała mi się dużo bardziej niż poprzednie powieści autora i zaraz po jej skończeniu sięgnęłam po następną cześć. Choć pragnę zaznaczyć, że zakończenie pierwszego tomu jest takie jak lubię - spokojnie i nie zmuszające czytelnika do sięgnięcia już i natychmiast po kolejną część.
Wszystkim, którym nie przeszkadzają książki adresowane do młodzieży, książkę bardzo serdecznie polecam!

piątek, 9 marca 2012

Trudi Canavan: Kapłanka w bieli

Informacje ogólne
Wydawca: Galeria Książki
Rok wydania: 2009
Objętość: 157 tys. słów, 700 stron
Cykl: Era pięciorga (tom 1)
Tytuł oryginału: Priestess of the White
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabuła: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

Auraya dzięki swojej mądrości i poświęceniu zostaje kapłanką. Szybko pokonuje kolejne stopnie kariery w tym stanie, aż w końcu zostaje wybrana ostatnią z Białych - mających szczególne moce przedstawicieli bogów na ziemi. Naznaczenie Auray ma miejsce w bardzo niespokojnych czasach, dlatego musi ona działać zanim pozna i oswoi się ze wszystkimi swoimi mocami.
Jej pomysłowość i przyjaźń z dzieciństwa umożliwiają nawiązanie nici współpracy z przywódcami Tkaczy Snów - uzdrowicieli, którzy nie są dobrze widziani w państwie Białych. Po tym zwycięstwie nie może osiąść na laurach, gdyż szczególny dar, który u siebie odkrywa, sprawia, że jest najlepszą emisariuszką do rozmów z tajemniczym latającym ludem. Okazuje się, że nie tylko Biali próbują zyskać ich przychylność. Nad światem wisi wojna, której wyniku nie sposób przewidzieć...

Kapłankę w bieli czytało mi się dobrze i szybko. Część wątków była dość przewidywalna, kilka zaś zaskakujących. Czasami drażniła trochę postawa głównej bohaterki, która sama nie wiedziała gdzie ma ulokować swoją lojalność. Trylogia Czarnego Maga podobała mi się chyba bardziej, ale tak naprawdę ocenić to będę mogła dopiero jak przeczytam wszystkie trzy części. Tymczasem Kapłankę w bieli polecam wszystkim lubiącym książki fantasy.

Książkę czytałam na czytniku.

sobota, 3 marca 2012

C.J. Sansom: Komisarz

Informacje ogólne
Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 480
Wymiary: 145 X 205 mm
Cykl: Matthew Shardlake (tom 1)
Tytuł oryginału: Dissolution
Tłumaczenie: Izabela Matuszewska

Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabuła: 5/6
stopień wciągania: 4/6
uczucie własne: 4+/6

W Wielkiej Brytanii trwa właśnie reforma kościelna. Król Henryk VIII niedawno pochował swoją trzecią żonę - Jane Seymour. Po "Pielgrzymce Łaski" rządzący boją się siłą likwidować klasztory, dążą jednak do ich samorozwiązania. Bawiący w tym celu w jednym z opactw komisarz Robert Singleton, zostaje zamordowany. Jednocześnie ktoś dokonuje zbezczeszczenia kościoła.
Do wyjaśnienia tej niebywałej zbrodni, wicekról ds. duchowych Tomasz Cromwell wyznacza Matthewa Shardlake'a - prawnika i gorliwego zwolennika reform. Ten sympatyczny garbus, święcie przekonany o słuszności nowego ładu, wyrusza aby zbadać sprawę. Na miejscu okazuje się, że sprawcą mógłby być jednocześnie każdy i nikt, co bardzo komplikuje śledztwo. Kiedy komisarz przypadkiem odkrywa kolejne zwłoki, sprawy gmatwają się jeszcze bardziej.

Do lektury tej książki podchodziłam dwa razy. Pierwszy raz przeczytałam jakieś 30 stron i odłożyłam ponieważ potrzebowałam czegoś bardziej wciągającego, ona zaś na początku jest dość spokojna. Za drugim razem wyszło mi o wiele lepiej, bo powieść skończyłam i uznałam ją nawet za całkiem niezłą.
Główny bohater Matthew Shardlake jest postacią sympatyczną, choć czasem wzbudzającą irytację swoją naiwnością w niektórych sprawach. Zagadka jest skomplikowana, zaś jej rozwiązanie zaskakujące. Narracja prowadzona jest dość spokojnie i dopiero pod koniec książki przyspiesza. Powieść polecam na chwile, w której potrzebujemy książki, od której stosunkowo łatwo się oderwać. Jeżeli będę miała okazję, to na pewno sięgnę po kolejne tomy cyklu.

czwartek, 1 marca 2012

Jeffrey Archer: Co do grosza

Informacje ogólne
Rok wydania: 1988
Objętość: 69 tys. słów
Tytuł oryginału: Not a Penny more, not a Penny less
Tłumaczenie: Danuta Sękalska
Czytał*: Roch Siemianowski

Ocena*
ocena ogólna: 5-/6
fabuła: 4+/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 5-/6

Pewien naciągacz dzięki spekulacją giełdowym pozbawia pieniędzy czwórkę ludzi. Jeden z nich postanawia odebrać swoje pieniądze. Namawia pozostałych do współpracy i każdy z nich ma wymyślić plan, który pozwoli im odzyskać część pieniędzy. Zamierzają rozliczyć oszusta co do grosza...

Książki słuchało mi się dobrze, ale przedstawione wydarzenia były bardzo mało prawdopodobne. Okradzionym zdecydowanie zbyt łatwo szło odzyskiwanie pieniędzy. Może minimalnie wyjaśniają to końcowe wydarzenia, ale i tak prawdopodobieństwo jest znikome. W końcu jednak jest to tylko książka sensacyjna, przy której lekturze mamy się dobrze bawić, a to zadanie powieść spełnia.

*Książki słuchałam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...