W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
[...]
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Czesław Miłosz
Chodzi za mną ten wiersz już od dłuższego czasu, więc będzie mottem tej notki, która to jest zapowiedzią pewnego końca...
Od dłuższego już czasu obecna forma tego bloga bardzo mi uwiera. Od kilku miesięcy liczba książek czekających na recenzję kształtuje się niezmiennie w okolicy 20, zaś sporą cześć notek piszę pod wpływem wewnętrznego przymusu, że skoro mam tego bloga, to każdą przeczytaną książkę muszę zrecenzować. Jest także tak, że wiele notek piszę po długim czasie od przeczytania książki, kiedy tak naprawdę nie pamiętam już o czym była dana pozycja, zaś w większości przypadków, emocje z nią związane zdążyły się już ulotnić.
Żal mi tego bloga i nie zamierzam porzucać go całkowicie, od teraz jednak będą tu recenzję tylko tych książek, które mnie mocniej poruszyły (zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie) oraz takie, na których napisanie miałam akurat wenę, ewentualnie także tych, do których opisania się zobowiązałam*. To co czytam i jak to oceniam będziecie mogli dowiedzieć się z mojej biblionetki.
Mam nadzieję, że rozumiecie moją decyzję i nie wyrzucicie mnie z czytnika RSSów, bo pewnie czasem coś wrzucę, ale żadnej regularności nie obiecuję, a że i teraz było z tym kiepsko, to można powiedzieć, że jest to nawet zmiana na lepsze, bo choć będziecie wiedzieli, czego należy się spodziewać :)
Mam także nadzieje, że zmiana formy wpłynie na polepszenie jakości moich recenzji, jeżeli już jakąś recenzję zdecyduje się napisać.
*Aktualnie mam jeszcze dwie książki do recenzji od Fabryki. Raczej nie planuje proszenia o kolejne, chyba, że będzie to akurat coś, co bardzo będę chciała przeczytać.
czwartek, 3 stycznia 2013
Innego końca świata nie będzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może rozważ wrzucanie notki zbiorczej typu - kilka tytułów, przy każdym zdanie lub dwa typu "gniot straszliwy" czy "lekkie i łatwe".
OdpowiedzUsuńWiesz, tę rolę pełni biblionetka, w której oceniam książki. Już szybciej będą pojedyncze kilkudaniowe notki, ale nie wiem... Na razie muszę sobie zrobić przerwę :)
OdpowiedzUsuń