Informacje ogólne |
Główną bohaterką tej trylogii jest Sonea - mieszkanka slamsów, która niespodziewanie odkrywa w sobie magiczną moc. Moim zdaniem właśnie ten początek jest największą dziurą fabuły. Sonea przez przypadek wyzwala swoją moc i jest to pierwszy taki przypadek od kilkuset lat. W Gildii znajdują się tylko potomkowie bogatych rodów, w których moc była uśpiona i została rozbudzona przez Gildię. Biedaków nikt nie bada pod względem magicznego potencjału, choć wiadomo, że duża moc może rozbudzić się sama... no właśnie tu następuje to czego nie rozumiem... czy na terenie całego kraju w ciągu kilkuset lat w nikim moc nie obudziła się sama? Jak dla mnie ten fakt jest co najmniej dziwny...
Pomimo tej luki trylogia ta jest całkiem niezła, choć umiejętność wciągnięcia czytelnika jest niezbyt wielka. Przez I tom trzeba przebrnąć, II czyta się już sporo lepie a dopiero od III nie można się oderwać. Zapewne Trylogia byłaby dla mnie ciekawsza, gdybym nie przeczytała najpierw Uczennicy Maga, czyli prequelu do niej, przez co o pewnych rzeczach wiedziałam wcześniej, a nie dowiadywałam się dopiero w trakcie.
W I tom poświęcony jest poszukiwaniom Sonei organizowanym przez Gildię Magów, jej ucieczką, potem odnalezieniu i próbie przekonania, aby zgodziła się wstąpić do Gildii, a także intrydze jednego z magów mającej na celu udowodnienie, że Sonea jako osoba nisko urodzona nie nadaje się do Gildii. Intryga zostaje udaremniona, ale przy okazji Administrator Gildii dowiaduje się, że Wielki Mistrz para się Czarną Magią i przekonuje Soneę, aby mimo swej niechęci wstąpiła do Gildii, bo będzie w niej bezpieczniejsza niż w mieście ze związaną mocą magiczną.
Tom II opowiada o zmaganiach Sonei z nauką w Gildii, o braku akceptacji jej pochodzenia ze strony innych uczniów oraz przejęciu opieki na nią przez Wielkiego Mistrza, który dowiedział się co wie o nim Administrator, Sonea oraz jej dotychczasowy opiekun.
W III tomie Wielki Mistrz przekonuje Soneę, że wcale nie jest zły oraz, że krajowi oraz Gildii grozi wielkie niebezpieczeństwo, które on powstrzymuje tylko dzięki temu, że używa Czarnej Magii.Udowadnia jej, że to co obecnie nazywane jest Czarną Magią nazywane było Wyższą Magią i było uczone także w Gildii. W końcu Sonea daje się przekonać i zaczyna pomagać Wielkiemu Mistrzowi...
Pomimo tej luki trylogia ta jest całkiem niezła, choć umiejętność wciągnięcia czytelnika jest niezbyt wielka. Przez I tom trzeba przebrnąć, II czyta się już sporo lepie a dopiero od III nie można się oderwać. Zapewne Trylogia byłaby dla mnie ciekawsza, gdybym nie przeczytała najpierw Uczennicy Maga, czyli prequelu do niej, przez co o pewnych rzeczach wiedziałam wcześniej, a nie dowiadywałam się dopiero w trakcie.
W I tom poświęcony jest poszukiwaniom Sonei organizowanym przez Gildię Magów, jej ucieczką, potem odnalezieniu i próbie przekonania, aby zgodziła się wstąpić do Gildii, a także intrydze jednego z magów mającej na celu udowodnienie, że Sonea jako osoba nisko urodzona nie nadaje się do Gildii. Intryga zostaje udaremniona, ale przy okazji Administrator Gildii dowiaduje się, że Wielki Mistrz para się Czarną Magią i przekonuje Soneę, aby mimo swej niechęci wstąpiła do Gildii, bo będzie w niej bezpieczniejsza niż w mieście ze związaną mocą magiczną.
Tom II opowiada o zmaganiach Sonei z nauką w Gildii, o braku akceptacji jej pochodzenia ze strony innych uczniów oraz przejęciu opieki na nią przez Wielkiego Mistrza, który dowiedział się co wie o nim Administrator, Sonea oraz jej dotychczasowy opiekun.
W III tomie Wielki Mistrz przekonuje Soneę, że wcale nie jest zły oraz, że krajowi oraz Gildii grozi wielkie niebezpieczeństwo, które on powstrzymuje tylko dzięki temu, że używa Czarnej Magii.Udowadnia jej, że to co obecnie nazywane jest Czarną Magią nazywane było Wyższą Magią i było uczone także w Gildii. W końcu Sonea daje się przekonać i zaczyna pomagać Wielkiemu Mistrzowi...
Trylogia dla mnie, delikatnie mówiąc, do d... Już pal szesc średnio wciągającą akcję (zdarzało mi się czytac nudniejsze książki), najgorsze jest to, że spokojnie dałoby się ją ując w jednym tomie zamiast trzech... a tak otrzymujemy MNÓSTWO stron, na których nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńOdradzam! Choc muszę przyznac, że inna trylogia autorki, "Era pięciorga", bardzo mi się podobała :)