środa, 13 kwietnia 2011

Terry Goodkind: Nadzieja pokonanych

Informacje ogólne
Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2001
Objętość: 696 stron, 221 tys. słów
Wymiary: 130 x 195 mm
ISBN: 978-83-7301-010-9
Cykl: Miecz Prawdy (tom 6)
Tytuł oryginału: Faith of the Fallen
Tłumaczenie: Lucyna Targosz

Ocena
ocena ogólna: 6-/6
fabuła: 5+/6
stopień wciągania: 6/6
uczucie własne: 6/6

Pierwsze "czytanie" tej książki zajęło mi 6 godzin i, jak można się domyśleć, nie były to godziny ranne. 7% przeczytałam uczciwie, potem zaś zaczęłam przeskakiwać idąc tylko po rozdziałach związanych z Richardem, a i te czytałam kawałkami pobieżnie. W ten sposób w krótkim czasie książka była skończona. Dopiero dzień później wzięłam się za jej uczciwe przeczytanie, które zajęło mi zdecydowanie więcej czasu, bo dwa tygodnie ;) Ale trudno się dziwić skoro znałam już sporą część fabuły. Mimo to "porządne" czytanie także było interesujące.

Richard zaszywa się z żoną i Carą w głuszy. Kahlan powoli wraca do zdrowia. Obie kobiety próbują namówić Richarda do powrotu do wojsk, tej jednak ciągle odmawia. Nie pomagają wysłannicy generała Reibischa (którzy znajdują go dzięki więzi), wszystkich odsyła mówiąc, że jeżeli wrócić, to Imperialny Ład ostatecznie wygra.
Ważnym bohaterem Nadziei jest Nicci - Siostra Mroku, znana w Starym Świecie jako Pani Śmierci, niewolnica samego imperatora. Poznajemy jej przeszłość oraz powodu dla których postanawia porwać Richarda. Nicci nie rozumie otaczającego ją świata i jest przekonana, że Imperialny Ład jest zbawieniem ludzkości. Lord Rachl udaje się wraz z nią do serca starego świata, gdzie ma żyć jako szary człowiek, udając jej męża. Ta próba doprowadza do nieoczekiwanych rezultatów.

Nadzieja pokonanych to moim zdaniem najlepsza z dotychczasowych części cyklu. Dużą część książki zajmują opisy życia pod panowaniem Imperialnego Ładu, które jest pasmem wiecznej udręki dla zwykłych ludzi. Ustrojem wprowadzonym przez Ład jest swego rodzaju socjalizm. Wszystkie idee równości społecznej są wypaczone: najlepiej mają się osoby udające niezdolnych do pracy, ci zaś, którzy chcą uczciwie i ciężko pracować, są karani za zabieranie pracy innym. Podobnie jest z przedsiębiorstwami (będącymi oczywiście własnością ogółu) - te najwydajniejsze nie mogą pracować na pełnych obrotach, bo zlecenia dzielone są po równo między wszystkich. Państwo próbuje na każdym kroku kontrolować obywateli, zaś wszelka nieprawomyślność (albo nawet podejrzenie o nią) jest karana śmiercią po uprzednich torturach (powodujących oczywiście przyznanie się do winy).
Trochę nieprawdopodobne (w kontekście ludzkich reakcji) wydaje mi się zakończenie książki, ale Nadzieja pokonanych i tak mi się bardzo podobała. Wszystkich miłośnikom cyklu książkę serdecznie polecam, zaś tym którzy jeszcze tej serii nie poznali, zachęcam do jej przeczytania.

Książkę czytałam na czytniku.

4 komentarze:

  1. Ja również myślę o zakupie czytnika. Z drugiej strony nic nie zastąpi szelestu kartek i zapachu farby drukarskiej

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie rozumiem tego argumentu z szelestem kartek i zapachem. Może ja jestem inna, ale po prostu go nie rozumiem.
    Ja zdecydowanie wolę czytnik i jedyną jego wadą to niemożność czytania w ujemnych temperaturach (czyli na przystankach zimą).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również "Nadzieję pokonanych" zaliczyłabym do najlepszych pozycji całego cyklu. A najbardziej podobała mi się właśnie Nici :) Ale tak ogólnie, to choć cykl przeczytałam z zainteresowaniem, uważam go średni. Nie wrócę do niego raczej. Ciekawa jestem Twojej reakcji na zakończenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to mnie zaintrygowałaś :)
    Ale nie, nie dam się, na razie się nie dotykam do kolejnej części, bo aż tak mnie nie ciągnie, a jest kilka książek, które chciałabym przeczytać w najbliższym czasie, boję się zaś, że jak ruszę Goodkinda, to nie skończę, przed końcem cyklu ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...