Fanką Pratchett'a zaczęłam być w liceum i chyba wtedy też przeczytałam większość jego książek z serii Świata Dysku wydanych po polsku. Będąc na studiach jakiś czas kupowałam kolejne ukazujące się tomy i czytałam je na bieżąco. Potem któryś kolejny z nich tak mnie rozczarował, że przestałam kupować i zaczęłam czekać, aż pokażą się w bibliotece (mieszkałam wtedy w Warszawie, więc nie trwało to znowu tak długo), zaś rok temu kupiłam sobie czytnik ebooków i postanowiłam nie kupować już żadnych więcej książek.
W chwili obecnej przeczytałam prawie wszystkie powieści z serii Dysku, brakuje mi do kompletu tylko Maurycego i Niewidocznych Akademików. Tą drugą książkę nawet zaczęłam jakiś czas temu, ale chyba nie miałam totalnie wtedy ochoty na Pratchett'a, bo nie przebrnęłam przez nią. Faktem jest że nie należy ona jednego z mniej przeze mnie lubianego podcyklu serii.
W "Świecie dysku" można wyróżnić sześć podcykli*: o Rincewindzie, o czarownicach, o Śmierci o straży miejskiej, o Moiście von Lipwigu i o Tiffany Obolałej (jakby się człowiek uparł, to pewnie można i więcej, ale podział na te sześć jest najpopularniejszy). Moim ulubionym cyklem jest ten o straży, ja po prostu kocham Marchewę! Niestety w ostatnich książkach tej serii jest zdecydowanie więcej Vimesa niż Marchewy i choć Vimes też jest fajny, to jednak cierpię, że jest tak mało mojego ulubionego bohatera.
Drugim w kolejności lubienia podcyklem jest ten o Śmierci. Ten żywy szkielet mówiący WIELKIMI LITERAMI jest postacią genialną. Często występuje także w książkach spoza swojego podcyklu, jako postać epizodyczna.
Pozostałe podcykle lubię chyba podobnie. Najmniej chyba podoba mi się ten o Tiffany Obolałej, ale po przeczytaniu W północ się odzieję (recenzja w najbliższym czasie) uważam, że na moją ocenę mógł mieć wpływ fakt, że ja pierwsze dwie części tego cyklu czytałam w wydaniu tłumaczonym przez Dorotę Malinowską-Grupińską a nie Piotra W. Cholewę, który tłumaczył całą resztę cyklu, i który dla tego cyklu jest tłumaczem genialnym.
Jeżeli miałabym wybrać moje ulubione książki z serii Świata Dysku, to zdecydowanie najwięcej z nich będzie z cyklu o straży, można chyba wręcz powiedzieć, że wszystkie. Zaś najbardziej naj z tych naj są Straż! Straż, Zbrojnymi i Na glinianych nogach. Z pozostałych cykli najlepsze moim zdaniem są: Ciekawe czasy, Kosiarz, Mort i Równoumagicznienie, a przynajmniej tak to w tej chwili pamiętam ;) Jest dość prawdopodobne, że za jakiś czas spróbuję wrócić to niektórych części tej serii i wtedy okaże się jak odbierać je będę w kolejnym czytaniu ;)
*Istnieją pojedyncze książki z serii, które nie należą do żadnego z wymienionych podcykli
W chwili obecnej przeczytałam prawie wszystkie powieści z serii Dysku, brakuje mi do kompletu tylko Maurycego i Niewidocznych Akademików. Tą drugą książkę nawet zaczęłam jakiś czas temu, ale chyba nie miałam totalnie wtedy ochoty na Pratchett'a, bo nie przebrnęłam przez nią. Faktem jest że nie należy ona jednego z mniej przeze mnie lubianego podcyklu serii.
W "Świecie dysku" można wyróżnić sześć podcykli*: o Rincewindzie, o czarownicach, o Śmierci o straży miejskiej, o Moiście von Lipwigu i o Tiffany Obolałej (jakby się człowiek uparł, to pewnie można i więcej, ale podział na te sześć jest najpopularniejszy). Moim ulubionym cyklem jest ten o straży, ja po prostu kocham Marchewę! Niestety w ostatnich książkach tej serii jest zdecydowanie więcej Vimesa niż Marchewy i choć Vimes też jest fajny, to jednak cierpię, że jest tak mało mojego ulubionego bohatera.
Drugim w kolejności lubienia podcyklem jest ten o Śmierci. Ten żywy szkielet mówiący WIELKIMI LITERAMI jest postacią genialną. Często występuje także w książkach spoza swojego podcyklu, jako postać epizodyczna.
Pozostałe podcykle lubię chyba podobnie. Najmniej chyba podoba mi się ten o Tiffany Obolałej, ale po przeczytaniu W północ się odzieję (recenzja w najbliższym czasie) uważam, że na moją ocenę mógł mieć wpływ fakt, że ja pierwsze dwie części tego cyklu czytałam w wydaniu tłumaczonym przez Dorotę Malinowską-Grupińską a nie Piotra W. Cholewę, który tłumaczył całą resztę cyklu, i który dla tego cyklu jest tłumaczem genialnym.
Jeżeli miałabym wybrać moje ulubione książki z serii Świata Dysku, to zdecydowanie najwięcej z nich będzie z cyklu o straży, można chyba wręcz powiedzieć, że wszystkie. Zaś najbardziej naj z tych naj są Straż! Straż, Zbrojnymi i Na glinianych nogach. Z pozostałych cykli najlepsze moim zdaniem są: Ciekawe czasy, Kosiarz, Mort i Równoumagicznienie, a przynajmniej tak to w tej chwili pamiętam ;) Jest dość prawdopodobne, że za jakiś czas spróbuję wrócić to niektórych części tej serii i wtedy okaże się jak odbierać je będę w kolejnym czytaniu ;)
*Istnieją pojedyncze książki z serii, które nie należą do żadnego z wymienionych podcykli
Również uwielbiam Straż! Straż! i Kosiarza. Śmierć rządzi :)
OdpowiedzUsuńKiedyś Pratchetta czytałam więcej, ale straciłam dostęp do jego książek. Od pewnego czasu chciałabym się znów za niego zabrać, ale nie pamiętam, na którym tomie skończyłam. Z drugiej strony też fajnie by było posiadać całą serię w biblioteczce i przeczytać od początku, ale na razie szkoda mi pieniędzy...
Szkoda, że nie było tego wpisu zanim zaczęłam przygodę z Pratchettem. A tak niefortunnie zaczęłam od Tiffany i już mnie nie ciągnie. Chociaż może powinnam się skusić na ten cykl o straży, w końcu tyle pochwał już czytałam :)
OdpowiedzUsuńA ja, wstyd się przyznać, jeszcze nie czytałam Pratchetta nic! Mam w domu, mogę sięgnąć w każdej chwili, ale jakoś tak...
OdpowiedzUsuńMam zacząć od Koloru Magii?
Immora, cała serię od początku można przeczytać nie tylko kupując ją, od czego są biblioteki... Ja można powiedzieć, że mam całą serię (na czytnik), ale chyba nie chciałabym jej przeczytać naprawdę całej, choć sądzę, że wrócę do niektórych książek nie koniecznie zachowując w tym wracaniu jakąkolwiek kolejność.
OdpowiedzUsuńizusr, także żałuję, bo generalnie Świat Dysku jest genialny! Ale jakbym zaczęła od Tiffany (które wydanie?), to chyba też nie ciągnęłabym tego dalej... Więc może dasz się jednak przekonać i sięgniesz po Straż! Straż!? Naprawdę bardzo gorąco polecam!
Kalio, no jak Ci nie wstyd! I jeszcze tak publicznie się do tego przyznawać! Jak można czytać tyle fantastyki i nie przeczytać żadnej książki Pratchett'a?!
A tak na serio, to serdecznie zachęcam Cię o sięgnięcia po książki z serii o Świecie Dysku (inne też nie są złe, ale te są najlepsze).
Pytaniem, czy masz zacząć od Koloru magii wprawiłaś mnie w lekkie zakłopotanie. Bo z jednej strony odpowiedź brzmi "tak". W końcu jest to pierwsza książka z serii, zaś serie powinno się zaczynać od początku. Prawda? Ja tak uważam i sama staram się tego trzymać za wszelką cenę. Z drugiej strony wiem, że Ty czytasz czasem kolejną część bez znajomości poprzedniej i za bardzo Ci to nie przeszkadza... Biorąc pod uwagę ten fakt, radziłaby zacząć raczej od Morta (pierwsza część podcyklu o Śmierci), albo właśnie od Straż! Straż!( pierwsza część podcyklu o straży), a dopiero po tym jak się zakochasz w tym świecie do powrotu do Koloru magii, bo czytałam opinię, że od Koloru tego cyklu nie należy zaczynać, choć ja osobiście tak właśnie zaczynałam, a fanką autora jestem od tamtego czasu nieprzerwanie :)
Autor jeszcze czeka na mnie...już za krótki czas zamierzam się zabrać za jego twórczość :-)
OdpowiedzUsuńOch, jak mi wstyd, jak wstyd, nawet nie wiesz. Siedzę teraz i szlocham, oj oj:)))
OdpowiedzUsuńA teraz poważnie - a gdzie ja mam szukać te podcykle? Na b-netce jest tylko cykl Świat Dysku i finito. To może mi pomożesz? Nie teraz, nie w tej chwili, tylko kiedyś. Jak znajdziesz chwilkę czasu.
A może tak w wikipedii? Poza tym są jeszcze strony poświęcone Światowi Dysku, pewnie jest ich nawet wiele, bo to w końcu dość popularny autor, ja znalazłam akurat taką.
OdpowiedzUsuńA uzupełniając jeszcze wpis, to jest kilka książek nie należących do żadnego z podcykli, ale sądzę, że je można sobie uzupełnić później. (Dodałam przypis)
pisanyinaczej, koniecznie! A od czego planujesz zacząć?
OdpowiedzUsuń