niedziela, 22 maja 2011

Mark Barrowcliffe (pseud. M. D. Lachlan): Synowie boga

Informacje ogólne
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron:
Wymiary: 125 x 195 mm
Cykl: Synowie boga (tom 1)
Tytuł oryginału: Wolfsangel
Tłumaczenie: Kamil Lesiew

Ocena
ocena ogólna: 4/6
fabuła: 4/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4/6

Synowie boga to książka przesycona nordycką mitologią. Samo w sobie nie jest to zarzutem, ale staje się nim biorąc pod uwagę, że książkę ciężko się czyta bez znajomości tejże. Niby są w treści książki drobne wprowadzenia, ale moim zdaniem mogą one co najwyżej pomóc sobie coś przypomnieć, niż wprowadzić czytelnika w nordycki świat bogów. Może ja mam za duże wymagania, ale moim zdaniem przydałby się jakiś wstęp wyjaśniający wzajemne powiązania i charaktery tych bogów... choć z drugiej strony pewnie musiałby być za obszerny, więc może nie mam racji?

Synowie boga to opowieść o bliźniętach, synach boga, których rozdziela królowa czarownic. Jeden z nich trafia na dwór jednego z królów, gdzie wszyscy uważają go za królewskiego syna, zaś prawdę zna tylko jego przybrany ojciec. Drugi wychowuje się wśród wojowniczych wyznawców Odyna, potem zaś zostaje porzucony i przekazany na wychowanie wilkołakowi. Los każdego z nich obserwuje królowa czarownic, przekonana, że ich zadaniem jest obalenie Odyna. Jednak wszystko okazuje się bardziej skomplikowane niż się wydaje...

Książka jest dziwna i poplątana. Na początku mamy mozolne, ponad stu stronicowe wprowadzenie w świat, a dopiero potem książka się rozkręca. Jak już się rozkręci, to gna dość szybko do przodu, aby zwolnić gwałtownie pod sam koniec. A koniec jest tak poplątany i dziwny, że po prostu nie wiem co napisać. Mi w każdym razie to zakończenie się nie podobało.

Książka utrzymywana jest w stylu mitologicznej opowieści, przez co w polskim tłumaczeniu język jest stylizowany na staropolski. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że stylizacja ta jest nieudana. Nie wiem, czy autor w wersji oryginalnej też robił to tak słabo, czy to polski tłumacz się nie popisała, ale wygląda to źle. Stylizacja jest niekonsekwentna i czasami występuje, czasami jej wcale nie ma, a w pozostałych przypadkach jest sztucznie wprowadzana pojedynczymi słowami, które raczej kują w oczy, niż wprowadzają mitologiczny nastrój.

Generalnie polecam bardzo umiarkowanie, mocniej mogę polecić tylko osobom dobrze znającym nordycką mitologię, bo zapewne jest spora szansa, że im ta książka bardziej się spodoba, z tego prostego powodu, że ją lepiej niż ja zrozumieją.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.

7 komentarzy:

  1. Dosłownie przed chwilą zauważyłam tą książkę na lubimyczytac i aż mi się oczęta zaświeciły. Lubięmitologię Nordycką i teraz mam pretekst by sobie ją odświeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak lubisz to zachęcam. I szczerze jestem bardzo ciekawa recenzji kogoś, to jest bardziej w tej mitologii zorientowany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyk,a a do tego bogowie...zdecydowanie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ szybko czytasz. I do tego słuchasz :) Jestem pod wrażeniem. Co do samej książki nigdy mnie jakoś nie zainteresowała, ale Twoja recenzja jest nawet zachęcająca, chociaż ci bogowie, mitologia... No nie wiem, może jak trafie w bibliotece to się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym czytaniem to ostatnio bardzo wolno niestety :( ale nie mam czasu :(
    Ta recenzja jest dość mocno zaległa, ale jakoś nie miałam totalnie weny na jej napisanie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja już nie mogę się doczekać, bo właśnie do mnie przyszła:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapomniałam dopisać - ja na pewno odszukam sobie w necie te powiązania, bo coś tam niby wiem, ale niedokładnie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...