poniedziałek, 16 maja 2011

Stieg Larsson: Dziewczyna, która igrała z ogniem

Informacje ogólne
Wydawca: Czarna Owca
Rok wydania: 2009
Objętość: 704 strony, 158 tys. słów
Wymiary: 135 x 210 mm
Cykl: Millennium (tom 2)
Tytuł oryginału: Flickan som lekte med elden
Tłumaczenie: Paulina Rosińska
Czyta*: Krzysztof Gosztyła

Ocena*
ocena ogólna: 4+/6
fabuła: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

Bolesne jest pisanie recenzji po dwóch tygodniach po wysłuchaniu książki, bo się już słabo pamięta co się chciało napisać. Nawet miałam wtedy wenę na pisanie tej recenzji tylko czasu brak :( No i wyszło, jak wyszło.
Pamiętam, że szczególnie w początkowej części książki, strasznie mnie coś irytowało (chyba głównie sceny brutalnego seksu). Szczerze to zastanawiałam się mocno, czy nie dać sobie z tą książką spokoju. Zanim jednak zdążyłam podjąć decyzję, zaczęło być bardziej interesująco, więc wysłuchałam jej jednak do końca.
Początkowo książka jest mało interesująca i właściwie chyba pierwsza połowa to wprowadzenie do zasadniczej akcji. Potem zaś wydarzenia tak ruszają z kopyta, że trudno za nimi nadążyć.

Czytałam opinie, że irytujące jest w tej książce wyszczególnianie prozaicznych czynności bohaterów. To mi nie przeszkadzało. Jednak opisy czynności związanych z komputerem, że Mac taki a taki, że program o nazwie itp., doprowadzały mnie do pasji. Nie pamiętam czy tak samo było w Mężczyznach, chyba tak, ale dopiero pod koniec, za to w Zamku, który teraz słucham jest tak na pewno i nadal strasznie mnie to irytuje. Część z tych rozwiązań wydaje się nawet realna, ale sposób opisywania tego doprowadza mnie po prostu do pasji i nic na to nie potrafię poradzić. Mimo tego książkę polecam, tylko przygotujcie sobie na podorędziu od razu ostatnią część tej trylogii, bo Dziewczyna, w odróżnieniu od Mężczyzn, nie jest zamkniętą całością i na pewno będziecie chcieli wiedzieć co wydarzy się dalej.

*Książki słuchałam.

9 komentarzy:

  1. Ja chciałem przeczytać cokolwiek tego autora, ale ciągle coś mnie odpycha od tego zamiaru. Nie umiem określić co to jest. Może za jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku tego autora trudno mówić o czytaniu "czegokolwiek". Przecież on napisał trzy książki będące na dokładkę trylogią! No powiedźmy, że na upartego można czytać Dziewczynę bez wcześniejszego przeczytania Mężczyzn, ale Zamku tak się zupełnie nie da, bo jest bardzo związany z Dziewczyną.

    A jak Cię odpycha to się nie zmuszaj, jest wiele innych równie ciekawych książek na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz jestem na Twoim blogu, ale coś czuję, że będę zaglądać. Bardzo podobają mi się paski postępu przy czytanych/słuchanych książkach - super pomysł ;)
    Co do recenzji - mi się książka bardzo podobała, "czynności związane z komputerem" dla mnie to drobnostka, bo studiuję informatykę, więc dla mnie to nawet umilenie lektury.
    Ja bym nie mogła słuchać tak grubego tomiska, chyba by mi to zajęło miesiąc. Nie potrafię się tak skupić, gratuluję Tobie, że potrafisz :)
    Pozdrawiam,
    Immora

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero teraz zauważyłam, że jesteś programistką ;) Rozumiem, że po prostu przesycenie tematem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Immora witam i zachęcam do zaglądania :)

    Pomysł pasków ściągnięty z bloga (robótkowego) koleżanki, która także to skądś ściągnęła, więc pomysł raczej przechodni :) Ale mi też się podoba ;)

    Naprawdę podobały Ci się te teksy w stylu "usiadła do swojego MacBooka i odpaliła program " albo "weszła na grupę szalony_stół.hotmail.com" (po co ten hotmail za kolejnymi razami)? Naprawdę? Bo ja zgrzytam jak to słyszę, ale może jakby czytała to bym się prześlizgiwała wzrokiem i by mi nie przeszkadzało?

    Ja słucham głównie robótkując, wtedy umysł mam dostatecznie zajęty robótką, aby się skupić na audiobooku ;)
    Takie długie audiobooki są rzeczywiście ciężkie w słuchaniu, jak nie można na nie kilku dni non-stop poświęcić, generalnie wolę takie do 20h. (Nie pamiętam jak Dziewczyna, ale Zamek ma około 34h.)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie szkoda, że trylogię całą już przeczytałam, bo bym ją sobie teraz przesłuchała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak, akurat tych książek nie ma sensu powtarzać, jak już się wszystko wie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też te sceny zniechęcały do książki na początku, natomiast trylogię Larssona lubie jako kryminał, gdyż ma ciekawą intrygę i autorowi udało się wciągnąć mnie na maksa w swój świat - do tego stopnia, że czytałam zamiast kończyć pracę magisterską.

    OdpowiedzUsuń
  9. To ja kończę Zamek zamiast spać ;) już kolejną noc...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...