Informacje ogólne |
Rzeczy niekształtne dzieją się w świeci, na którym na początku XX w. pojawiły się magiczne istoty m.in. wróżki, elfy, chochliki i druidzi. Akcja dzieje się w Bostonie, przede wszystkim zaś w Weird - jego dzielnicy zamieszkiwanej głównie przez fata (wspólna nazwa dla wszystkich magicznych istot). Głównym bohaterem jest Connor Grey - druid, niegdysiejsza gwiazda Gildii, czyli instytucji zajmującej się przestępstwami pomiędzy fata. W wyniku nieszczęśliwego wypadku stracił on większość swoich zdolności i teraz jest policyjnym konsultantem do spraw magicznych istot (zwykła policja zajmuje się tymi sprawami fata, którymi nie chce zajmować się Gildia).
Rzeczy niekształtne opowiadają o śledztwie w sprawie cotygodniowych morderstw wróżek z Weird. Connor podejrzewa, że jest to jakiś rytuał, jednak nie umie znaleźć żadnego pasującego do zgromadzonych śladów. Psychiczny zapach unoszący się nad miejscem zbrodni jest dziwny i niepasujący do żadnego rodzaju fata, pewne tropy wskazują nawet na człowieka, ale wydaje się to mało prawdopodobne.
Gdybym czytała tę książkę przed Czymś z Nightside pewnie oceniłabym ją wyżej. Styl narracji jest jednak z jednej strony jakby podobny, z drugiej zaś do pięt nie dorasta powieści Greena i dlatego mając ją świeżo w pamięci nie byłam w stanie postawić wyżej oceny.
Jest to książka, którą czyta się dobrze. Istoty paranormalne przedstawione są w nietypowy sposób, zakończenie zaś jest dość zaskakujące. Osobom lubiącym urban fantasy i paranormalne śledztwa umiarkowanie polecam.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Fabryka Słów.
Rzeczy niekształtne opowiadają o śledztwie w sprawie cotygodniowych morderstw wróżek z Weird. Connor podejrzewa, że jest to jakiś rytuał, jednak nie umie znaleźć żadnego pasującego do zgromadzonych śladów. Psychiczny zapach unoszący się nad miejscem zbrodni jest dziwny i niepasujący do żadnego rodzaju fata, pewne tropy wskazują nawet na człowieka, ale wydaje się to mało prawdopodobne.
Gdybym czytała tę książkę przed Czymś z Nightside pewnie oceniłabym ją wyżej. Styl narracji jest jednak z jednej strony jakby podobny, z drugiej zaś do pięt nie dorasta powieści Greena i dlatego mając ją świeżo w pamięci nie byłam w stanie postawić wyżej oceny.
Jest to książka, którą czyta się dobrze. Istoty paranormalne przedstawione są w nietypowy sposób, zakończenie zaś jest dość zaskakujące. Osobom lubiącym urban fantasy i paranormalne śledztwa umiarkowanie polecam.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Fabryka Słów.
Jak zwykle, śliczna okładka. Nie wiem jak Fabryka Słów to robi ;) Może kiedyś sięgnę, jak akurat będzie w bibliotece, czemu nie :)
OdpowiedzUsuńChyba mamy mocno inny gust okładkowy. Mnie osobiście ona także się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuń