![]() | Dane pierwszego wydania |
Naddusza to komputer, którego jedynym celem jest ochrona ludzkości na planecie Harmonia. Minęło jednak ponad czterdzieści milionów lat od czasu jego powstania i nie wszystkie podzespoły działają poprawnie. Naddusza potrzebuje naprawy i być może przeprogramowania, aby to uzyskać niezbędna jest mu pomocy ludzi z Harmonii.
Nafai jest najmłodszym z czterech braci mieszkających w domu swego ojca, stojącego pod miastem Basilika. Zgodnie z prawem, domy wewnątrz murów, mogą posiadać tylko kobiety i tylko one mogą przebywać w okolicach świętego jeziora. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety oddają cześć Nadduszy, ale oba kulty bardzo się różnią.
Wracający do domu ojciec Nafai doznaje wizji zniszczenia miasta. Naddusza przekazuje mu, że wszyscy muszą powrócić do starych praw, bo w przeciwnym wypadku miasto zginie. Wielu wierzy w opisaną wizję, ale także wielu się ona nie podoba. W mieście rozpoczyna się walka o władzę...
Początkowe kilkadziesiąt stron książki obejmuje opis świata. Czytając go, co chwila doznawałam dziwnego uczucia. Z jednej strony mamy wędrujące na wielbłądach karawany i towary przewożone na grzbietach zwierząt, z drugiej komputery, baterie słoneczne i lewitery. Kiedy już powoli przyzwyczajałam się do panującego tam "średniowiecza", natykałam się na kolejny niepasujący do ogólnego obrazu element, co po raz kolejny wywoływało chwilową konsternację. Ale właśnie taki jest ten świat: z jeden strony zacofany, z drugiej zaś bardzo rozwinięty technicznie. W trakcie lektury, dowiadujemy się w jaki sposób został ukształtowany i jakimi środkami to "zacofanie" było utrzymywane. Było, bo Naddusza traci siły...
Pamięć Ziemi czytało mi się bardzo dobrze. To jest zupełnie inny Card, niż ten znany mi z cyklu Endera. Oczywiście, to że inny, nie oznacza, że gorszy :)
Podobało mi się zakończenie książki. Pewien etap historii został zakończony, wskazano co będzie następnym. Więc jestem ciekawa co będzie dalej, ale nie czuję konieczności, aby już i natychmiast sięgać po kolejny tom. Lubię takie zakończenia. Po kolejny tom cyklu Powrót do domu na pewno za jakiś czas sięgnę i mam nadzieję, że drugi tom będzie równie ciekawy jak pierwszy.
Pamięć Ziemi chciałabym polecić wszystkim miłośnikom science-fiction, ale także tym, którzy z tego typu literaturą nie mieli jeszcze styczności. Myślę, że ta książka może być miłym wprowadzeniem do tego gatunku, bo jego elementy wprowadzane są tu stopniowo.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Nafai jest najmłodszym z czterech braci mieszkających w domu swego ojca, stojącego pod miastem Basilika. Zgodnie z prawem, domy wewnątrz murów, mogą posiadać tylko kobiety i tylko one mogą przebywać w okolicach świętego jeziora. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety oddają cześć Nadduszy, ale oba kulty bardzo się różnią.
Wracający do domu ojciec Nafai doznaje wizji zniszczenia miasta. Naddusza przekazuje mu, że wszyscy muszą powrócić do starych praw, bo w przeciwnym wypadku miasto zginie. Wielu wierzy w opisaną wizję, ale także wielu się ona nie podoba. W mieście rozpoczyna się walka o władzę...
Początkowe kilkadziesiąt stron książki obejmuje opis świata. Czytając go, co chwila doznawałam dziwnego uczucia. Z jednej strony mamy wędrujące na wielbłądach karawany i towary przewożone na grzbietach zwierząt, z drugiej komputery, baterie słoneczne i lewitery. Kiedy już powoli przyzwyczajałam się do panującego tam "średniowiecza", natykałam się na kolejny niepasujący do ogólnego obrazu element, co po raz kolejny wywoływało chwilową konsternację. Ale właśnie taki jest ten świat: z jeden strony zacofany, z drugiej zaś bardzo rozwinięty technicznie. W trakcie lektury, dowiadujemy się w jaki sposób został ukształtowany i jakimi środkami to "zacofanie" było utrzymywane. Było, bo Naddusza traci siły...
Pamięć Ziemi czytało mi się bardzo dobrze. To jest zupełnie inny Card, niż ten znany mi z cyklu Endera. Oczywiście, to że inny, nie oznacza, że gorszy :)
Podobało mi się zakończenie książki. Pewien etap historii został zakończony, wskazano co będzie następnym. Więc jestem ciekawa co będzie dalej, ale nie czuję konieczności, aby już i natychmiast sięgać po kolejny tom. Lubię takie zakończenia. Po kolejny tom cyklu Powrót do domu na pewno za jakiś czas sięgnę i mam nadzieję, że drugi tom będzie równie ciekawy jak pierwszy.
Pamięć Ziemi chciałabym polecić wszystkim miłośnikom science-fiction, ale także tym, którzy z tego typu literaturą nie mieli jeszcze styczności. Myślę, że ta książka może być miłym wprowadzeniem do tego gatunku, bo jego elementy wprowadzane są tu stopniowo.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Ja jakoś do tej książki nie mam przekonania ani chęci. Wydawała mi się mdła a tu widzę piona... hmmm:) Zonk:)
OdpowiedzUsuńDziś właśnie zaczęłam czytać ... Póki co sama nie wiem ... Nafai i jego myślenie strasznie mnie irytuje ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po nią, zaciekawiła mnie Twoja recenzja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChwilowy brak internetu uniemożliwił mi odpowiedzenie na wasze komentarze.
OdpowiedzUsuńPodsluch na pewno jest inna niż Ender, ale moim zdaniem całkiem dobra. Tekst z okładki sugeruje społeczeństwo sterowane prze komputer i zniewolone, któremu udaje się odzyskać wolność, ale w tej książce chodzi o coś całkowicie innego.
Enedtil a co Cię w nim tak irytuje? Może na początku nie jest zbyt dojrzały, ale potem trochę się rozwija.
Alannada dzięki. Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz :)