Informacje ogólne |
Czystopis to bezpośrednia kontynuacja Brudnopisu, dlatego trudno napisać o czym jest nie zdradzając zakończenia poprzedniej części. Jednak coś spróbuję ;)
Kirył wyrusza do Charkowa do znajomej celniczki-kowalki. Poprzez kolejne wieże trafia do Polski, gdzie spotyka go Kotia. Ten przekonuje go, że to co się między nimi stało, było nieporozumieniem, on ma zaś podobne przekonania do Kiryła. Zaopatrzony w pełnomocnictwa, Kirył wyrusza jako poseł do Opoki. Tam zaczyna się domyślać, co budzi jego zdolności. Idąc za poleceniem członka konklawe, wyrusza do jądra ciemności...
Czystopis mnie rozczarował. Początek jest w porządku, książka wciąga, poznajemy nowe światy i dowiadujemy się nieco więcej o funkcyjnych. Właściwie ciekawie jest prawie do końca. A potem, po dotarciu do wachlarzowego wieżowca, dowiadujemy się, że wszystko jest inaczej niż myślał Kirył i właściwie to nie ma żadnego wyjścia z zaistniałej sytuacji. Ja osobiście odniosłam wrażenia, że autorowi skończyły się pomysły na fabułę. Właściwie od momentu wejścia naszego bohatera do budynku, wszystko zaczyna być jakieś takie wymuszone. Zdecydowanie brakuje mi w tej książce wyrazistego zakończenia. To co jest, jest jakieś takie niedorobione...
Książki właściwie nie polecam. Nie wiem, czy nie wolałabym zostać z niedosytem po Brudnopisie, zamiast z takim zakończeniem tej historii. Wiem jednak, że sama po przeczytaniu takiej recenzji, mimo wszystko wzięłabym się za książkę, będąc po lekturze pierwszej części. Tak więc napiszę nieco inaczej: śmiało sięgnijcie po Czystopis, tylko nastawcie się najpierw, że to nie będzie już to :(
Książkę czytałam na czytniku.
Kirył wyrusza do Charkowa do znajomej celniczki-kowalki. Poprzez kolejne wieże trafia do Polski, gdzie spotyka go Kotia. Ten przekonuje go, że to co się między nimi stało, było nieporozumieniem, on ma zaś podobne przekonania do Kiryła. Zaopatrzony w pełnomocnictwa, Kirył wyrusza jako poseł do Opoki. Tam zaczyna się domyślać, co budzi jego zdolności. Idąc za poleceniem członka konklawe, wyrusza do jądra ciemności...
Czystopis mnie rozczarował. Początek jest w porządku, książka wciąga, poznajemy nowe światy i dowiadujemy się nieco więcej o funkcyjnych. Właściwie ciekawie jest prawie do końca. A potem, po dotarciu do wachlarzowego wieżowca, dowiadujemy się, że wszystko jest inaczej niż myślał Kirył i właściwie to nie ma żadnego wyjścia z zaistniałej sytuacji. Ja osobiście odniosłam wrażenia, że autorowi skończyły się pomysły na fabułę. Właściwie od momentu wejścia naszego bohatera do budynku, wszystko zaczyna być jakieś takie wymuszone. Zdecydowanie brakuje mi w tej książce wyrazistego zakończenia. To co jest, jest jakieś takie niedorobione...
Książki właściwie nie polecam. Nie wiem, czy nie wolałabym zostać z niedosytem po Brudnopisie, zamiast z takim zakończeniem tej historii. Wiem jednak, że sama po przeczytaniu takiej recenzji, mimo wszystko wzięłabym się za książkę, będąc po lekturze pierwszej części. Tak więc napiszę nieco inaczej: śmiało sięgnijcie po Czystopis, tylko nastawcie się najpierw, że to nie będzie już to :(
Książkę czytałam na czytniku.
Mnie też "Czystopis" rozczarował. To już "nie to" po prostu było. Cieszę się, że nasze opinie się pokrywają.
OdpowiedzUsuńMam właśnie "Czystopis" na półce, w kolejce. "Brudnopis" całkiem niezły, więc pomyślałam sobie, żeby skończyć cykl :)
OdpowiedzUsuń