Informacje ogólne |
Chyba pierwszy raz zbiór opowiadań dostał u mnie tak wysokie noty. Może to dlatego, że czyta się to prawie jak powieść, bo opowiadania są ze sobą ściśle powiązane? A może zakochałam się w opisanym świecie i jego mieszkańcach? Nie wiem.
Już od dość dawna Tkacz iluzji czekał w mojej kolejce, ale to Moreni swoją recenzją o Naznaczonych błekitem przekonała mnie do rozpoczęcia lektury właśnie tej książki.
Tkacz iluzji opowiada to głuchoniemym chłopcu, w którym pewien mag odkrywa talent Tkacza iluzji. Iluzje chłopca są prawie doskonałe, mają tylko jeden mankament - nie wydają odpowiednich dźwięków. Zdesperowany chłopiec wyrusza na poszukiwanie Stworzyciela - maga, który mógłby uleczyć jego głuchotę, jednak znalezienie Stworzyciela to nie najważniejsze wydarzenie w tej przygodzie...
Jak widać z ocen książka bardzo mi się podobała i bardzo mnie wciągnęła. Teraz będę cierpieć, bo Naznaczeni błękitem to przepisanie Tkacza iluzji na powieść, więc czytanie tego wcześniej niż za jakiś rok nie ma sensu, ja zaś chciałabym przeczytać Naznaczonych zanim wezmę się za kolejne tomy cyklu, bo wszak możliwe jest, że autorka zmieniła jakieś drobiazgi lub coś dodała, co potem okaże się istotne dla fabuły... Z drugiej jednak strony mam tyle książek w kolejce, że na pewno do tego czasu nie będę się nudzić ;)
Książkę czytałam na czytniku.
Już od dość dawna Tkacz iluzji czekał w mojej kolejce, ale to Moreni swoją recenzją o Naznaczonych błekitem przekonała mnie do rozpoczęcia lektury właśnie tej książki.
Tkacz iluzji opowiada to głuchoniemym chłopcu, w którym pewien mag odkrywa talent Tkacza iluzji. Iluzje chłopca są prawie doskonałe, mają tylko jeden mankament - nie wydają odpowiednich dźwięków. Zdesperowany chłopiec wyrusza na poszukiwanie Stworzyciela - maga, który mógłby uleczyć jego głuchotę, jednak znalezienie Stworzyciela to nie najważniejsze wydarzenie w tej przygodzie...
Jak widać z ocen książka bardzo mi się podobała i bardzo mnie wciągnęła. Teraz będę cierpieć, bo Naznaczeni błękitem to przepisanie Tkacza iluzji na powieść, więc czytanie tego wcześniej niż za jakiś rok nie ma sensu, ja zaś chciałabym przeczytać Naznaczonych zanim wezmę się za kolejne tomy cyklu, bo wszak możliwe jest, że autorka zmieniła jakieś drobiazgi lub coś dodała, co potem okaże się istotne dla fabuły... Z drugiej jednak strony mam tyle książek w kolejce, że na pewno do tego czasu nie będę się nudzić ;)
Książkę czytałam na czytniku.
Cieszę się bardzo, że "Tkacz Iluzji" Cię nie zawiódł, w przeciwnym razie miałabym wyrzuty sumienia.:) Przerwę przed naznaczonymi miałam Ci doradzić, ale widzę, że sama na nią wpadłaś.:) Mam tylko nadzieję, że ta wymuszona przerwa będzie owocna w świetne lektury.:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię "Tkacza iluzji". Kolejne tomy zresztą też mi się podobały, ale w pewnym momencie pogubiłam się co jest wcześniej, a co później (chyba właśnie wtedy wyszli "Naznaczeni" jako powieść, a ja byłam już po drugim tomie, czy jakoś tak...) i całego cyklu nie przeczytałam. Ale zdecydowanie mam zamiar.
OdpowiedzUsuńChoć z drugiej strony, właśnie te opowiadania wydają mi się zdecydowanie najlepsze. Ale ja lubię opowiadania.
Pozdrawiam powakacyjnie,
Ys.