W tym roku napisanie podsumowanie jest o tyle prostsze, że prowadziłam częściowe statystyki, które wystarczy teraz zsumować :) Tak więc liczymy:
W tym roku przeczytałam 92 książki, z których opisałam 90. Porównując do 155 zeszłorocznych nie ma się czym chwalić, ale ilość czasu na lekturę zdecydowanie mi zmalała.
Z 90 opisanych książek czternastu wysłuchałam (z czego trzech niedosłuchałam), 19 było książkami recenzenckimi od wydawnictw, zaś jednej bibliotecznej książki nie udało mi się doczytać do końca.
Bezkonkurencyjnie książką roku zostają Prawa i powinności Kariny Pjankowej, które to w ciągu tego roku przeczytałam już dwa razy i za drugi razem także bardzo mi się podobały.
Moim zdaniem na większą uwagę zasługują także książki: Diuna Herberta, Której imię wymazano Woolfolk-Cross oraz Milczące słowa Jagody Wochlik, a także cykl Miecz prawdy Goodkinda jako całość.
Antyksiążką roku zostaje Krucjata Bourne'a.
Pod koniec roku udało mi się nadrobić zaległości recenzenckie, atak więc w nowy rok będę wchodzić bez balastu zaległych recenzji XD
To jak już się podsumowałam, to czas teraz na życzenia :)
Życzę Wam wszystkim, aby ten nadchodzący rok był dla Was lepszy niż ten odchodzący, aby było w nim więcej czasu na czytanie i więcej satysfakcjonujących lektur. Szczęśliwego Nowego Roku! A na dzisiaj, życzę jeszcze miłej zabawy :)
W tym roku przeczytałam 92 książki, z których opisałam 90. Porównując do 155 zeszłorocznych nie ma się czym chwalić, ale ilość czasu na lekturę zdecydowanie mi zmalała.
Z 90 opisanych książek czternastu wysłuchałam (z czego trzech niedosłuchałam), 19 było książkami recenzenckimi od wydawnictw, zaś jednej bibliotecznej książki nie udało mi się doczytać do końca.
Bezkonkurencyjnie książką roku zostają Prawa i powinności Kariny Pjankowej, które to w ciągu tego roku przeczytałam już dwa razy i za drugi razem także bardzo mi się podobały.
Moim zdaniem na większą uwagę zasługują także książki: Diuna Herberta, Której imię wymazano Woolfolk-Cross oraz Milczące słowa Jagody Wochlik, a także cykl Miecz prawdy Goodkinda jako całość.
Antyksiążką roku zostaje Krucjata Bourne'a.
Pod koniec roku udało mi się nadrobić zaległości recenzenckie, atak więc w nowy rok będę wchodzić bez balastu zaległych recenzji XD
To jak już się podsumowałam, to czas teraz na życzenia :)
Życzę Wam wszystkim, aby ten nadchodzący rok był dla Was lepszy niż ten odchodzący, aby było w nim więcej czasu na czytanie i więcej satysfakcjonujących lektur. Szczęśliwego Nowego Roku! A na dzisiaj, życzę jeszcze miłej zabawy :)
Diunę kiedyś chyba czytałam, ale nic nie pamiętam, więc będzie trzeba ją kiedyś zdobyć. Szczęśliwego Nowego Roku i wielu ciekawych książek życzę :)
OdpowiedzUsuńDo Diuny ciągle się zabieram, ale bez efektu. Może to będzie moje noworoczne postanowienie. Wynik bardzo dobry, bo przecież liczy się jakość, a nie ilość.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
No i dlatego lubię podsumowania, zawsze można coś dla siebie wydłubać, tym razem Karinę wrzucam do schowka, dziękuję!
OdpowiedzUsuń