niedziela, 23 stycznia 2011

Michael Scott Rohan: Rogi Tartarusa i Zaklęcie imperium


Informacje ogólne
Współautor: Allan Scott
Wydawca: Amber
Rok wydania: 1995
Liczba stron: 234, 240
Wymiary: 125 x 190 mm
ISBN: 83-7082-793-4, 83-7082-831-0
Tytuł oryginału: A Spell of Empire & The Horns of Tartarus
Tłumaczenie: Anna Reszka

Ocena
ocena ogólna: 3/6
fabuła: 4/6
stopień wciągania: 3/6
uczucie własne: 3/6

Rogi Tartarusa i Zaklęcie imperium to kolejna książka obrazująca "genialność" wydawnictwa Amber (jakiś czas temu pisałam w jaki sposób wydali Aurian). Książka, która jest całością, podzielili na dwie części. Każdej z nich nadali inny tytuł i dopisali jeszcze na każdej numer tomu... Taak... i jestem ciekawa na jakiej podstawie czytelnicy mieli się zorientować co jest kontynuacją Rogów Tartarusa, albo co pierwszym tomem dla Zaklęcia imperium. Ja uzyskałam te informacje w internecie, ale przecież, to nie o to chodzi...

Wracając jednak do książki. Cóż, właściwie to ja naprawdę nie wiem dlaczego ją przeczytałam. Już od początku wydawała mi się dość dziwna, ale, nie umiem wyjaśnić dlaczego, brnęłam dalej. Jak widać z ocen, dalej wcale nie było lepiej.
Przeczytałam tę książkę od początku do końca i w sumie to żałuję straconego czasu. Kilka pomysłów może i było ciekawych, ale ogólnie książka nie była warta poświęconych jej chwil.

Książka opowiada o wyprawie (1) pół człowieka będącego jednocześnie magikiem i muzykiem, (2) potomka Wikingów umiejącego wyczuć nosem magię, (3) szlachcica, który umie czarować tylko w stanie nietrzeźwym i (4) tajemniczej łowczyni (te numerki w nawiasach mają oznaczać kolejne osoby, bez nich miałam wrażenie, że wszystkie określenia tyczą się jednej postaci). Wyprawa ma na celu znalezienie drugiego rogu Tartarusa a potem zniszczenie obu, bo są one uważane za wielką broń. Po drodze dzieje się wiele dziwnych rzeczy, a czym dalej tym gorzej.

Świat przedstawiony jest dość dziwaczny i mnie przejął lekkim niesmakiem. Jego istota nie została za bardzo wyjaśniona, autorzy udzielają czytelnikowi tylko strzępkowych informacji, przez co łatwo można się pogubić. Cóż mi się nie podobało i nikomu nie polecam. Mam nadzieje, że w przypadku Rohana jest to wypadek przy pracy i inne jego książki są lepsze, bo po dalsze części cyklu Zima świata nadal zamierzam sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...