poniedziałek, 22 listopada 2010

Gordon R. Dickson: Smok i jerzy

Informacje ogólne
Wydawca: Amber
Rok wydania: 1991
Liczba stron: 254
Wymiary: 12,5 x 19,5 cm
ISBN: 83-85079-57-2
Cykl: Smok i jerzy (tom 1)
Tytuł oryginału: The dragon and the george
Tłumaczenie: Izabella i Andrzej Śluzka

Ocena
ocena ogólna: 4=/6
fabuła: 4-/6
stopień wciągania: 3+/6
uczucie własne: 4-/6

James i Angie są młodą parą pracowników naukowych. Ich praca jest słabo płatna i nie mają za dużo pieniędzy, są tak biedni, że nie stać ich na wynajęcie zdezelowanej przyczepy. James jest bardzo sfrustrowany, bo znów nie dostaje stanowiska wykładowcy, zaś szef Angie wiecznie zatrzymuje ją po godzinach.
Pewnego dnia, kiedy Angie po raz kolejny nie wychodzi o czasie z pracy, James ma dość. Postanawia wreszcie zrobić z tym porządek, wpada do pokoju narzeczonej i tam dowiaduje się od jej szefa, że Angie zniknęła. Pracowali właśnie nad projekcją świadomości, ale ona przeniosła sobie, zamiast tylko swoje myśli. Za namową jej szefa, James podąża za nią, ponieważ Angie nie wie jak wrócić. Transfer świadomości prawie się udaje, problem jest tylko jeden, James trafił w ciało smoka... potem zaś sprawy gmatwają się jeszcze bardziej...

Postanowiłam przeczytać tę książkę, ponieważ Ł bardzo się podobała (w tempie ekspresowym przeczytał cały cykl). Nie przeczę, że momentami jest zabawna, ale ogólnie nie przypadła mi zbytnio do gustu. Dała się przeczytać i może gdyby nie miała co czytać, to bym sięgnęła po kolejne części, ale że mam aż nadto, to wątpię, abym się skusiła. Ja osobiście nie polecam, ale na przykładzie mojego Ł wiem, że może się to podobać, więc może warto spróbować i przekonać się samodzielnie na ile ta książka jest dobra?

Książkę czytałam na czytniku.

4 komentarze:

  1. Ja tą książkę przeczytałam z dwóch powodów: po pierwsze, Sapkowski umieścił ją na liście lektur obowiązkowych każdego fana fantasy. Po drugie: występuje tam smok. Zachwycona nie byłam co prawda, ale uznałam "Smoka i jerzego" za wspaniały przykład pewnej dawnej praktyki: aby uwiarygodnić świat magiczny i kompletnie od naszego inny, autor wciska nam na początku jakiś pseudonaukowy motyw z przejściem. Samej praktyki za wspaniałą nie uważam i cieszę się, że już jej zaprzestano.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, czytałam tę książkę wieki temu, z lat piętnaście może, kiedy nie wiedziałam jeszcze, co to jest fantasy... I wtedy podobała mi się całkiem, całkiem, bawiły mnie zwłaszcza dialogi "ludzkiego" smoka;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria jest zabawna, lekka i przyjemna, ma zapewniać rozrywkę i tyle. Na początku to robi, potem już trochę sklęsło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zgadzam, że seria jest w założeniu zabawna, tylko mnie tak nie do końca bawi akurat taki rodzaj humoru.

    A to przeniesienie z naszego świata w ten smoczy, to jak dla mnie jest trochę dziwne i sztuczne. Czytałam już o wielu przeniesieniach i to wydaje mi się najgorsze z dotychczasowych.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...