czwartek, 18 listopada 2010

John Grisham: Firma

Informacje ogólne
Wydawca: Amber
Rok pierwszego wydania polskiego: 1993
Rok tego wydania: 2008
Liczba stron: 312
Wymiary: 150 x 210 mm
ISBN: 978-83-241-3103-7
Tytuł oryginału: The Firm
Tłumaczenie: Zbigniew Balicki, Krzysztof Bereza
Czyta: Henryk Pijanowski

Ocena*
ocena ogólna: 5/6
fabuła: 5-/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 5/6

Mitchel McDeer jest studentem ostatniego roku prawa, już prawie absolwentem. Poznajemy go w trakcie jego kolejnej rozmowy o pracę w dość nietypowej firmie prawniczej. Kancelaria ta nigdy nie ogłasza naboru, zawsze sama znajduje sobie kandydatów wśród studentów ostatniego roku. Firma praktycznie nie zwalnia ludzi, jeżeli ktoś już zostaje zatrudniony, to pracuje tam do emerytury. Kancelaria mieści się w Memphis (niezbyt duże miasto) i jest stosunkowo niewielka, mimo to proponuje bardzo wysokie wynagrodzenie i umożliwia zakup domu na bardzo dogodnych warunkach. Mitchel, choć do tej pory myślał raczej o Chicago czy Nowym Yorku, zostaje skuszony przez tak intratną propozycję.
Kiedy sprowadza się wraz z żoną do Memphis, Firma przeżywa właśnie żałobę po dwóch pracownikach, którzy zginęli w nieszczęśliwym wypadku podczas nurkowania. Mitchel, jako nowy pracownik, nie znał ich, więc nie przejmuje się zbytnio ich śmiercią i rzuca się w wir nowej pracy - chce być tym, który przychodzi najwcześniej i pracuje najdłużej.
Pewnego dnia, Mitchela zaczepia agent FBA i sugeruje, że te śmierci wcale nie były wynikiem wypadku, zaś Firma jest naprawdę dobrze zakamuflowaną organizacją przestępczą. Informacja ta powoli wywraca życie Mitchela do góry nogami...

Moim zdaniem Firma jest książką bardzo dobrą. Może mogłaby być trochę bardziej wciągająca, ale do słuchania była akurat. Fabuła nie ma znaczących niedociągnięć, choć są pewne niedopowiedzenia, które czytelnik sam musi sobie uzupełnić. Książkę słuchało mi się bardzo dobrze i na pewno sięgnę po kolejne pozycje tego autora. Jej lekturę wszystkim serdecznie polecam :)

*Książki słuchałam.

10 komentarzy:

  1. też lubię audiobooki można prasować albo zmywać i słuchać książki
    A Grisham wiadomo jest mistrzem książek prawniczych

    OdpowiedzUsuń
  2. JA Grishama przeczytałem wszystko co napisał. Wiem, wiem - dużo tego jest:) Firma się zalicza do... hmm, wyższych stanów średnich w mojej subiektywnej opinii. Autor ten napisał kilka lepszych książek. Niemniej jednak Firma podobała mi się bardzo!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Katarzyno ja też notorycznie słucham jedząc (i robótkując, ale to już inna bajka).

    Grishama dopiero poznaje więc się bardziej ogólnie nie wypowiadam ;)

    Podsluch, znowu nie tak strasznie dużo (przynajmniej jeżeli chodzi o te przetłumaczone na polski), w 2 miesiące można by się wyrobić ;)

    Podoba mi się określenie wyższy stan średni :)

    A która książka według Ciebie jest najlepsza?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm w 2 miesiące? No.. może gdybym miał urlop:)

    Najlepsze hmm... powymieniam, kolejność nie ma w sumie znaczenia:
    Czas zabijania, Komora, Ominąć święta.
    Dodałbym jako bardzo dobre, acz nie najlepsze:
    Ława przysięgłych, Wielki gracz i może Klient i Malowany dom, ale te są nierówne i nie dla każdego:)

    Czytałaś któreś z nich?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja o tych dwóch miesiącach, to bez urlopu myślałam :) Wyszły mi 24 książki (pomijając antologie), a ostatnio średnia na miesiąc wychodzi mi 15, więc powinna dać radę ;) Ale nie będę nawet próbować, bo nudno by było czytać książki tylko jednego autora ;)

    Dzięki za typy. Będę się nimi sugerować przy wyborze następnych książek Grishama :)

    Niczego z tego jeszcze nie czytałam, bo Firma to moja pierwsza jego książka. Teraz jestem w trakcie Klienta i uczucia mam mieszane.

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW 15 książek miesięcznie;) Szacuneczek:) Ja mam przeciętnie 6-8 i uważam się za niezłego mola:) Tylko, że jak czasami wtopię tak jak teraz w Grę w kości, to czytam jedną książkę z tydzień:)

    Co do Grishama to trzeba lubić thrillery prawnicze. On w sumie niebywale rzadko wychodzi poza ten kanon. Firma w sumie była jedną z luźniejszych książek pod tym względem, raczej akcja i sensacja niż sala sądowa. Klient jest specyficzny, mnie się średnio podobał. Polecam Ci Czas zabijania - zdecydowanie najlepsza jego książka, komora w sumie niewiele mu ustępuje. Ominąć święta zaś to zupełnie inne pióro:) Mnie się bardzo podobało, ale nie każdy ma tak dobre zdanie o tej książce:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama sobie się dziwię, że tyle mi wychodzi, ale jakoś tak wychodzi ostatnio.

    Dobra następna w kolejce Grishama będzie książka Czas zabijania... zobaczymy, czy mi także się najbardziej spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra, to ja teraz drżę z niepokoju, czy Ci się spodoba;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale rób to proszę delikatnie, bo w tym roku raczej nie należy się spodziewać, że zacznę ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Okey;) Ja się już wydrżałem i odzyskałem spokój:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...