czwartek, 20 stycznia 2011

Robin Hobb: Przeznaczenie Błazna

Informacje ogólne
Wydawca: MAG
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 448, 397
Wymiary: 115 x 185 mm
ISBN: 83-89004-87-9, 83-89004-99-2
Cykl: Złotoskóry (tom 3)
Tytuł oryginału: Fool's Fate
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz

Ocena
ocena ogólna: 5-/6
fabuła: 5/6
stopień wciągania: 4/6
uczucie własne: 5-/6

Przeznaczenie Błazna to przede wszystkim opowieść o wyprawie po głowę Lodognia. Książę, jego magiczne kręgi i mały odział gwardzistów wyruszają do Zawyspiarzy. Młotek jest przekonany, że umrze od choroby morskiej, przez co wysyła bardzo nieprzyjemną muzykę, która zadręczy wszystkich na statku.
Po dotarciu na Zylig, okazuje się, że Zawyspiarze nie są zachwyceni misją księcia. Na wyspie klanu Narwala, narczeska przechodzi właśnie rytuał stawania się kobietą. Potwierdzenie zaręczyn w domu jej matek, okazuje się nie całkiem tym, czego spodziewa się książę i jego świta.
Po dotarciu na wyspę smoka, rozpoczyna się żmudna przeprawa przez lodowiec. Wydaje się, że uczestnicy wyprawy nie są na wyspie sami. Czy tajemniczy Czarny Człowiek jest ich wrogiem czy przyjacielem? Czy Lodogień to rzeczywisty smok, czy legenda?

Akcja w Przeznaczeniu Błazna znowu zwalnia. Nie jest aż tak źle, jak w Misji Błazna, ale zdecydowanie mniej wciągająco niż w Złocistym Błaźnie. Właściwie dopiero za połową (czyli w polskim wydaniu papierowym pewnie w drugim tomie) książka zaczyna być mocniej wciągająca, chociaż pod koniec znowu akcja trochę zwalnia.
Przeznaczenie Błazna jest książką dobrą. Hobb zamyka w niej większość ludzkich wątków, choć kilka nadal pozostaje otwartych. Niedokończony pozostaje także wątek smoków. O ile dobrze zrozumiałam jest on kontynuowany w The Rain Wild Chronicles - serii składającej się aktualnie z dwóch części: Dragon Keeper (2009) i Dragon Haven (2010), z zapowiadaną na ten rok kolejną książka. Znając polskich wydawców, to pewnie długo jeszcze przyjdzie nam poczekać na ich polską wersję...

Przeznaczenie Błazna oczywiście wszystkim miłośnikom twórczości autorki polecam, choć moim zdaniem poprzednia część była sporo ciekawsza ;)

Książkę czytałam na czytniku.

2 komentarze:

  1. Wędruje już do mnie powoli seria i żywostatakach. Wiem, że nie od nich powinienem zacząć znajomość z Robin Hobb, ale teraz to już nic nie poradzę:) Swoją drogą, zdecydowałem się na nią po Twoich recenzjach, bo przekopałem się chyba przez większość tego bloga:) Fajnie się tu szpera;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, zawsze możesz sobie jeszcze zakupić Skrytobójcę i zacząć jednak od niego ;)

    Hobb jest naprawdę świetna XD Miło mi, że Ci się fajnie szperało :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...