Informacje ogólne |
Generalnie po trylogiach Skrytobójca i Kupcy i ich żywostatki spodziewałam się czegoś jednak bardziej wciągającego. Tamte książki miały dłużyzny, ale ogólnie miały o wiele większe tempo niż Misja. Właściwie to czytałam tę książkę, tylko dlatego, że byłam ciekawa jakie są dalsze losy Bastarda - głównego bohatera trylogii Skrytobójca...
Po 15 latach spokoju i życia z dala od ludzi, przeznaczenie znów wyciąga dłoń po Bastarda Rycerskiego. Mimo początkowych oporów, przychodzi mu rzucić obecne życie i po raz kolejny uratować Królestwo Sześciu Księstw. Zadanie okazuje się bardzo trudne, zaś jego wykonanie przynosi Bastardowi niepowetowaną stratę...
Za jakiś czas pewnie wezmę się za następny tom trylogii Złotoskóry ale po tym braku wciągnięcia, które zafundowała mi Misja nastąpi to raczej nieprędko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz