niedziela, 15 sierpnia 2010

Borys Akunin: Azazel

Informacje ogólne
Wydawca: Świat Książki
Rok pierwszego wydania polskiego: 2003
Liczba stron: 224
Wymiary: 125 x 200 mm
ISBN: 978-83-247-1771-2
Cykl: Fandorin (tom 1)
Tytuł oryginału: Азазель
Tłumaczenie: Jerzy Czech

Ocena*
ocena ogólna: 5-/6
fabula: 5-/6
stopień wciągania: 4+/6
styl narracji: 5/6
uczucie własne: 5=/6

Erast Fandorin jest bardzo dobrze wykształconym dwudziestolatkiem, który z powodu pecha i śmierci swojego ojca, musi zarabiać na chleb pracując na podrzędnym stanowisku carskiej policji.
W moskiewskim parku, na oczach tłumu, bogaty student popełnia samobójstwo. Sprawa wydaje się prosta, wszak pełno jest samobójstw wśród "złotej młodzieży", młodzieniec zaś chciał się po prostu zabawić i miał pecha - zagrał w "amerykańską ruletkę" (u nas znanej jako "rosyjska ruletka", nie wiem czy w Rosji funkcjonuje inna nazwa, czy autor bawi się z czytelnikiem) i przegrał - jedyna kula z bębenka pozbawiła go życia.

Fandorinowi nie dają spokoju szczegóły śmierci i postanawia podrążyć temat. Szybko okazuje się, że tego dnia, kilkakrotnie widziano młodzieńca, przykładającego sobie rewolwer do skroni, jednak wcześniejsze próby nie przyniosły tak tragicznego rezultatu. Jednak czy na pewno był to za każdym razem ten sam młodzieniec?
Kolejną tajemniczą sprawą jest testament samobójcy. Zostawił on swój cały pokaźny majątek pewnej Angielce - lady Aastair - twórczyni przytułków dla sierot, o której działalności było ostatnio głośno w Moskwie, ponieważ otworzyła tu właśnie drugi przytułek w Rosji. Czy jedynym celem młodzieńca było wspomożenie rosyjskich sierot?
Na te i inne pytania próbuje odpowiedzieć nasz młody policjant, odpowiedzi zaś nie okażą się takie, jako można się spodziewać...

Azazel ogólnie wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobał mi się styl narracji, fabuła była dość zagmatwana, ale w sumie dobra. Rzeczą, która pozostawiła po sobie posmak goryczy, było zakończenie. Nie dość, że było niepotrzebnie tragiczne, to na dodatek, miałam ochotę krzyczeć, aby Fandorin nie biegł, tylko się zastanowił (i to szybko), mógł wszakże jeszcze uratować sytuację, gdyby wykazał się taką pomysłowością, jak dotychczas... Ale się nie wykazał i książką kończy się w sposób, który mnie przyprawia o lekki niesmak...

Mimo to książki Akunina trafiły gremialnie do moje kolejki. Mam nadzieję, że pozostałe z nich będą choć tak samo dobre, jak Azazel. Azazela zaś mogę wszystkim serdecznie polecić :)

*Książki słuchałam

2 komentarze:

  1. Mam zamiar poznać akunina, a Twoja recenzja nadala smaczku moim chęciom. W ramach wyzwania wypozyczę Akunina jeszcze w te wakacje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genial brief and this enter helped me alot in my college assignement. Gratefulness you for your information.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...