wtorek, 10 sierpnia 2010

Ewa Nowacka: Małgosia contra Małgosia

Informacje ogólne
Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 1975
Liczba stron: 240
Wymiary: 140 x 200 mm
ISBN: 978-83-10-11743-4
Oprawa: miękka

Ocena*
ocena ogólna: 4+/6
fabula: 4+/6
stopień wciągania: 4+/6
uczucie własne: 4+/6

Małgosia chodzi do 8 klasy podstawówki, jest jedynaczką samotnie wychowywaną przez matkę i zawsze dostaje to czego chce. Pewnego dnia podbiera mamie fikuśne rajstopy, które nieszczęśliwie niszczy w drodze ze szkoły. W domu okazuje się, że miały być one prezentem dla cioci i nie ma czasu ani pieniędzy aby kupić coś innego. Małgosia kłamie, że nie wiem, co się z nimi stało, matka jej wierzy, ale w akcie desperacji postanawia dać cioci pamiątkę rodzinną, którą miała dostać Małgosia, kiedy dorośnie. Dziewczyna nie zgadza się na to i w końcu dopina swego, mama wychodzi z domu bez prezentu. Małgosia zaś idzie przeglądać się w lustrze z ocaloną broszką.
Jej zadumę przerywa jakiś obcy głos. Okazuje się, że znalazła się w nieznanym jej całkowicie świecie, przez tutejszych zaś uważana jest za pannę Małgosię, córkę ubogiej szlachcianki.
Małgosia jest najmłodszą z trzech sióstr i jako jedyna, na mocy testamentu swojego dziadka, posiada (dość znaczny) posag. O jej rękę stara się podstarzały, acz majętny i wpływowy szlachcic. Siostry zazdroszczą jej posagu i zamartwiają się, że same zapewne trafią do klasztoru.
W taką to sytuację trafia nasza niczego niespodziewającą się Małgosia z XX wieku. Na szczęście jakimś magicznym sposobem wie, jak ma się odzywać, nie ochrania jej to jednak przez popełnieniem mnóstwa gaf. Okazuje się, że Małgosia trafiła magicznie do czasów panowania Jana Sobieskiego i całkowicie nie wie jak się stąd wydostać...

Ogólnie książka jest dobra. Można się trochę pośmiać i podziwić jaka ta Małgosia niedomyślna (np. dość długo jej zajęło dojście w jakich czasach się znajduje) i naiwna (Małgosia z niewidomych przyczyn zakłada, że kiedyś wróci do domu, a życie w przeszłości jest tylko "tymczasowe", oczywiście ma rację, ale takie założenie jest w sumie dość naiwne). Ja sięgnęłam po tę książkę głownie dlatego, że jako nastolatka oglądałam serial (chyba serial a nie film) pod takim tytułem. Może dlatego też inaczej odbierałam tę książkę, bo w sumie od początku wiedziałam mniej więcej o co chodzi i jakie będzie zakończenie. Generalnie polecam, jako lekturę dla oddechu od czegoś poważniejszego :)

*Książki słuchałam.

5 komentarzy:

  1. To nie był serial, tylko teatr tv :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę polemizować, pamiętam jak przez mgłę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie też się z serialem kojarzy... Może to były dwie wersje - teatr i serial? Pamiętam, że oglądałam cyklicznie w jakimś wakacyjnym teleranku...
    No, ale głowy sobie za to nie dam uciąć.

    A widzisz, że slajdy działają? Pewnie coś podłubali i naprawili:)
    Magicy od googla:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się też kojarzy z oglądaniem cyklicznym, ale jak odpaliłam google to znalazłam Teatr Telewizji w trzech odcinkach, więc może to rzeczywiście to oglądłam?

    Mi też slajdy działają XD
    Slajdy naprawili, ciekawe co przy tej okazji zepsuli ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie nie odczuwam zepsucia niczego, nic nie cuchnie;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...