Informacje ogólne |
Duny urodził się w wiosce Dziesięć Olch na wyspie Gont. Pewnego dnia, kiedy miał siedem lat, podpatrzył jak jego ciotka używa prostej magii, aby zmusić kozę do zejścia z dachu. Nazajutrz sam zastosował te same słowa, w ten sposób został odkryty jego talent do magii.
Pierwszym nauczycielem chłopca była jego ciotka. Zaś po tym, jak Duny uratował swoją wioskę przed najazdem, przyjął go na naukę mag Ogion. On też nadał mu imię Ged. Dość szybko chłopiec rozczarował się naukami u milczącego mistrza. Mag wysłał go na Roke do szkoły czarnoksiężników, gdzie zyskał przyjaciela i wroga. Chęć popisania się przed tym drugim, miała w przyszłości sprowadzić na niego wielkie kłopoty...
Po Czarnoksiężnika z Archipelagu sięgnęłam w ramach powrotu do twórczości Ursula K. Le Guin. Pamiętam, że kiedy byłam w podstawówce, czytałam jej książki i mi się podobały. I generalnie tyle z tego pamiętam, bo ani o czym były, ani jakie tytuły czytałam, w żaden sposób nie umiem sobie przypomnieć.
Czarnoksiężnik z Archipelagu mi się podobał. Ta książka w stylu narracji przypomina mi baśń i w sumie jest to całkiem przyjemne. Jedyne co mi trochę przeszkadzało, to przekonanie, że ja wiem jak należy nazwać Cień, które towarzyszyło mi gdzieś od połowy książki. Nie wiem, czy to było tak oczywiste, czy po prostu ja tę książkę już czytałam i informacja ta utkwiła mi gdzieś w podświadomości. Ostatecznie tego nie rozstrzygnę, ale byłabym wdzięczna za informację, czy wy także się tego domyślaliście.
Podsumowując, Czarnoksiężnik z Archipelagu to bardzo dobra fantasy. Książka opowiada o dojrzewaniu i braniu na siebie odpowiedzialności za swoje czyny, zarówno w kontekście przygód głównego bohatera, jak i koncepcji magii. Myślę, że książkę można polecić każdemu i większości powinna się spodobać. Ja na pewno będę kontynuować ponowne poznawanie twórczości autorki.
*Książki słuchałam.
Pierwszym nauczycielem chłopca była jego ciotka. Zaś po tym, jak Duny uratował swoją wioskę przed najazdem, przyjął go na naukę mag Ogion. On też nadał mu imię Ged. Dość szybko chłopiec rozczarował się naukami u milczącego mistrza. Mag wysłał go na Roke do szkoły czarnoksiężników, gdzie zyskał przyjaciela i wroga. Chęć popisania się przed tym drugim, miała w przyszłości sprowadzić na niego wielkie kłopoty...
Po Czarnoksiężnika z Archipelagu sięgnęłam w ramach powrotu do twórczości Ursula K. Le Guin. Pamiętam, że kiedy byłam w podstawówce, czytałam jej książki i mi się podobały. I generalnie tyle z tego pamiętam, bo ani o czym były, ani jakie tytuły czytałam, w żaden sposób nie umiem sobie przypomnieć.
Czarnoksiężnik z Archipelagu mi się podobał. Ta książka w stylu narracji przypomina mi baśń i w sumie jest to całkiem przyjemne. Jedyne co mi trochę przeszkadzało, to przekonanie, że ja wiem jak należy nazwać Cień, które towarzyszyło mi gdzieś od połowy książki. Nie wiem, czy to było tak oczywiste, czy po prostu ja tę książkę już czytałam i informacja ta utkwiła mi gdzieś w podświadomości. Ostatecznie tego nie rozstrzygnę, ale byłabym wdzięczna za informację, czy wy także się tego domyślaliście.
Podsumowując, Czarnoksiężnik z Archipelagu to bardzo dobra fantasy. Książka opowiada o dojrzewaniu i braniu na siebie odpowiedzialności za swoje czyny, zarówno w kontekście przygód głównego bohatera, jak i koncepcji magii. Myślę, że książkę można polecić każdemu i większości powinna się spodobać. Ja na pewno będę kontynuować ponowne poznawanie twórczości autorki.
*Książki słuchałam.
Mi nie udało się odgadnąć imienia Cienia.:) Też mi się podobał ten baśniowy styl, taki odświeżający powiew tradycji.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię cały cykl Ziemiomorze. Uważam, że jest to kawał porządnej fantasy, oszczędny słowach, bogaty w treści.
OdpowiedzUsuńAle już nie pamiętam, czy (i kiedy) udało mi się odgadnąć imię Cienia :D Chyba zmaganie samo w sobie było dla mnie ważne.
Już od kilku lat książka figuruje na mojej liście "koniecznie przeczytać" ale jakoś do tej pory nie było nam po drodze. Muszę to koniecznie zmienić ;)
OdpowiedzUsuńMoreni dzięki za info :) Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ja to już wcześniej czytałam.
OdpowiedzUsuńEnedtil koniecznie! ;)
Noo wreszcie ta recenzja :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce, już nie mogę doczekać się lektury:)
Noo trochę się obijam ;)
OdpowiedzUsuńAle milej się czyta książki niż pisze recenzję ;)
Kiedyś, jeszcze w liceum czytałem i było fantastyczne! Z miłą chęcią bym sobie przypomniał tą książeczkę a i dobrze było by mieć ją na półce dla potomstwa:D
OdpowiedzUsuń