środa, 1 grudnia 2010

Podsumowanie listopada 2010

Od tego miesiąca postanowiłam pisać podsumowanie miesiąca. Nie wiem jak długo wytrwam w tym postanowieniu, ale może coś takiego będzie miało sens. Zobaczymy...

W poprzednim miesiącu opisałam* 14 książek. Sześciu z tych książek wysłuchałam, resztę przeczytałam, dwie pochodziły z biblioteki, sześć przeczytałam na czytniku. W listopadzie nie miałam szczęścia trafić na żadną książkę, w której bym się zakochała, choć odkryłam w nim Gabaldon, Grishama i Furey, z którymi znajomość mam zamiar kontynuować.

W listopadzie zrezygnowałam z przeczytania dwóch książek.
Były to:
->Inkwizytor Patricio Sturlese'a - przeczytałam 27%, książka zaś mnie wcale nie wciągnęła, dałam więc sobie spokój, skoro wcale nie jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Po kolejną książkę autora (nawet jakby jakaś została przetłumaczona) na pewno nie sięgnę.
->Zorza północna Philipa Pullmana - początkowo książka nawet mnie wciągnęła, ale potem autor zaczął za bardzo gmatwać opisywany świat, a może odstraszyło mnie wmieszanie do opowieści tamtejszego kościoła? Nie wiem. Faktem jest, że przeczytałam prawie 35% i przestałam mieć ochotę czytać dalej. Może kiedyś spróbuje jeszcze raz (choć jest to wątpliwe), dość prawdopodobne natomiast, że zaryzykuję jeszcze lekturę książki Dobry człowiek Jezus i łotr Chrystus tego autora.

Subiektywnie mam wrażenie, że jakoś nie miałam w poprzednim miesiącu szczęścia z trafianiem w naprawdę dobrą książkę. Ale może to wina jesieni? Skoro jednak tak, to poprawy można by się spodziewać dopiero na wiosnę, więc mam nadzieję, że był to po prostu wyjątkowo niefartowny pod tym względem miesiąc i taka zła passa się już więcej nie powtórzy.

*czasem recenzje ukazują się z pewnym opóźnieniem, z reguły zaś wychodzi jakoś tak, że kilka książek kończę jednocześnie na początku miesiąca, trudno mówić, że je w danym miesiącu przeczytałam, więc dlatego lepiej będę pisać o książkach opisanych

3 komentarze:

  1. "Mroczne materie" Pullmana swego czasu ogromnie mi się podobały i mam ochotę do nich jeszcze nieraz wrócić, ale jak zniechęcił Cię kościół, to raczej nie czytaj dalej, bo kwestie związane z wiarą i tym kościołem właśnie są w tym cyklu bardzo istotne. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak, to już ostatecznie zniechęciłaś mnie do kolejnej próby czytania tego. Czyli tego cyklu nie przeczytam, ale wszak jest tyle innych na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś równiez chciałam robić podsumowania. Może udalo mi się to zrobić raz, a może i nie... ;))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...