środa, 21 kwietnia 2010
Marina i Siergiej Diaczenko: Miedziany król
No cóż... ta książka jest dziwna. Przeczytałam z 1/3 i doszłam do wniosku, że to nie ma sensu ciągnąć... za dużo mam książek w kolejce, aby tracić czas na powieść, która mi nie pasuje. Opisany świat jest jakiś taki, no... dziwny właśnie. Jak to dobrze określił Ł tę książkę da się czytać, ale nie należy wgłębiać się w szczegóły przedstawionego świata...
Etykiety:
fantastyka,
niedoczytane,
ocena: 2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz